Wielkie spożywcze koncerny sprzedają lepsze produkty do krajów Europy Zachodniej – np. Coca-Cola czy kawa Tchibo są tam dużo smaczniejsze. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez stowarzyszenie konsumentów w ośmiu krajach UE.

Od dawna wiadomo że te same produkty mają różną jakość w starej i nowej części Unii Europejskiej. Wielokrotnie dowiedziono tego na podstawie badań środków czystości, np. proszków do prania czy żeli do kąpieli. Ten sam produkt jest wyższej kości w Niemczech, a często gorszej w Polsce. Tym razem europejscy inspektorzy na polecenie konsumentów przebadali Coca-Colę, czekoladę Milkę, pieprz i paprykę Kotanyi oraz kawy Nescafe Gold, Jacobs Kroenung i Tchibo Espresso. Na zakupy wybrali się do ośmiu państw: Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, Niemiec, Austrii i na Węgry. Okazało się, że tylko czekolada Milka wszędzie jest taka sama. Pozostali producenci lepszej jakości produkty sprzedają na Zachodzie, a nam oferują zazwyczaj gorsze. Jak dowodzą eksperci ze Słowacji, międzynarodowe korporacje próbują oszczędzać nie tylko na wieloskładnikowych produktach, ale nawet na zwykłej suszonej papryce. Sprzedawana we wszystkich krajach w identycznych opakowaniach przyprawa Kotanyi, np. w Austrii zawiera 140 g ekstraktu z czerwonej papryki na kilogram, a ta eksportowana na rynek bułgarski już tylko 109 g. Bułgarzy oprócz gorszej papryki kupują w swoich sklepach także słabszej jakości pieprz.

Co ciekawe, Coca-Cola w Polsce jest tak samo dobra jak w Austrii, Niemczech i Czechach, bo jest słodzona zwykłym cukrem. Tymczasem w Bułgarii, Rumunii i na Słowacji Coca-Cola zawiera tani słodzik kukurydziany. – Tę samą recepturę stosujemy od 125 lat. W niektórych krajach używamy innych substancji słodzących, ale nie ma to wpływu na jakość produktu – komentuje sprawę przedstawiciel koncernu Coca-Cola dla portalu EurActiv.pl . Z kolei przedstawiciele producenta przypraw Kotanyi tłumaczą, że lepsza lub gorsza jakość przypraw może wynikać „z różnic w poszczególnych partiach surowców, pochodzących z różnych okresów produkcji”.
Autorzy badań zwracają jednak uwagę na zaskakującą prawidłowość: gorsze produkty trafiają zawsze do nowych członków Unii Europejskiej.
Opracowano na podstawie euractiv.pl
Unia nas wyssa i wpypluje…po czym zbankrutuje…
Mam dowody potwierdzający że naprawdę tak jest w innych dziedzinach a nie tylko w żywności mogę. przytoczyć przykład z łodzi gdzie mieszkałam .Będąc na rencie chorobowej nauczyłam się tajników szycia w Firmie Amerykańskiej która się mieści w łodzi VF-Polska która szyje Wanglery spodnie Lee i.t.d. Materiał dzinsowy dla takich państw jak USA,Niemcy czy Australia były b.wysokiej klasy natomiast dla bloku wschodniego materiał był bardzo kiepski .Spodnie mogłyśmy kupić które odpadły przy selekcji bo miały jakąś tam małą usterkę i były przeznaczone do USA i.t.p. noszę je do dzisiaj chociaż minęło 3 lata natomiast spodnie przeznaczone dla bloku wschodniego nosiłam tylko jeden sezon Pozdrawiam Agnieszka z Wejherowa Wszystko się zgadza że tak jest