Rzym to dla większości z nas „Wieczne Miasto” – pełne zabytków i atrakcji.  Warto wybrać się tam na kilka dni, tym bardziej, że mamy z Gdańska bardzo dogodne połączenia tanimi liniami.  Na relację z takiej właśnie wyprawy zapraszają Kaszubi z Łeby, którzy spędzili kilka dni w tym niezwykłym mieście.

Krótkie dni i brak słońca nie zachęcają do wychodzenia z domu. Okazuje się, że narzekanie na pogodę niewiele zmienia. Zamiast tego najlepiej wsiąść w samolot i poznać trochę świata. Wielkiego świata, dodajmy.

Kilka dni w Rzymie to ogromna dawka wrażeń, ale też duży wysiłek. Przeszliśmy wiele kilometrów, spacerując po ciasnych uliczkach podczas zwiedzania zamku św. Anioła, Panteonu i Koloseum oraz wielu innych interesujących zabytków. Chociaż miasto roi się od turystów, dla tutejszych mieszkańców tłok nie stanowi problemu – znaleźli sposób na sprawne poruszanie się po centrum, a mianowicie: skutery. Jest ich mnóstwo; należy też dodać, że Włosi łamią wszelkie przepisy, nie zwracają uwagi na kierunkowskazy, a ograniczenia jakby dla nich nie istnieją. Wystarczy im klakson, którego zdecydowanie nadużywają.

W czasie wielogodzinnego zwiedzania, poza przyglądaniem się znanym zabytkom zwróciliśmy uwagę na charakter miasta. Rzym to wielki kosmopolityczny tygiel łączący różne kultury i ludzi. Oczywiście, wszędzie spotkamy turystów z Europy i Azji, ale tutejsi mieszkańcy to przede wszystkim elegancko ubrani Włosi, piękne Włoszki o śródziemnomorskiej urodzie oraz imigranci (głównie Afroamerykanie). Między poszczególnymi warstwami społecznymi na pierwszy rzut oka widać ogromne dysproporcje.

Można odnieść wrażenie, że zajęciem tutejszych imigrantów jest głównie handel uliczny – poczynając od okularów przeciwsłonecznych, a kończąc na statywach do aparatów fotograficznych. Mówiąc o zakupach we Włoszech, nie moglibyśmy nie wspomnieć o tym, co tak bardzo nas zaskoczyło: gdy podczas zwiedzania mieliśmy trochę wolnego czasu, postanowiliśmy odnaleźć centrum handlowe; okazało się, że takowych tu nie ma! Koncepcja sklepów wielkopowierzchniowych nie przyjęła się wśród Włochów, którzy wciąż wolą robić zakupy w sposób bardziej tradycyjny, przemierzając długie handlowe uliczki.

Na większości wystaw sklepowych widnieje informacja 'promozione’ – butiki mają problem ze znalezieniem zainteresowania drogimi ubraniami. Jest to związane z kryzysem finansowym, który Włochom dał się we znaki. Widać to również na ulicach miasta, które objęte jest licznymi manifestacjami antyrządowymi i strajkami niezadowolonych bezrobotnych.

Przygotował: Tomasz Laskowicz, Łeba.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.