Znajoma lekarka opowiedziała mi nie tak dawno jak to ojciec dziecka przebywającego na jej oddziale idąc za nią szpitalnym korytarzem wsunął jej coś do kieszeni fartucha. Natychmiast zatrzymała się, wyjęła i zwróciła zwinięty banknot oraz ostro zaatakowała tatusia zwracając mu uwagę na niestosowność jego zachowania. Następnie zwołała zebranie oddziału i poinformowała współpracowników o tym zdarzeniu. Nie zgłosiła sprawy na policję czy do prokuratury uznając zachowanie tego gościa za niefortunny incydent.