Staram się dość uważnie obserwować toczącą się debatę wokół szeroko rozumianej sytuacji gospodarczej naszego kraju. I wygląda ona nie najgorzej na tle gospodarek wielu innych krajów. I na pewno nie jest aż tak źle jak opisuje to opozycja i związki zawodowe. Ale chyba zdrowym odruchem jest zainteresowanie aby była ona lepsza. Aby mniejsze było bezrobocie. Aby była bardziej innowacyjna i konkurencyjna. Aby mniej było marnotrawienia publicznych pieniędzy i oszustw podatkowych, głównie przez wyłudzanie VAT-u. Aby firmy budowlane, a za chwilę śmieciarskie nie bankrutowały, mimo koniunktury na ich usługi, lecz z uporem stosowana zasada najniższej ceny przez sektor publiczny, prowadzi do ich upadku.