Tag: Jan Król
Pani Prezydentowa
Nie tak dawno miałem przyjemność poznać kobietę niezwykłą. Przyjechała na zaproszenie organizatorów, aby uroczyście otworzyć XXI Forum Gospodarcze w Toruniu. Wieczorem była uroczysta kolacja podczas której, siedząc przy wspólnym stole, miałem okazję rozmawiać przez dłuższy czas z Panią Karoliną Kaczorowską z domu Mariampolską, żoną ostatniego prezydenta RP na wychodźstwie. Pana Ryszarda Kaczorowskiego poznałem na początku polskich przemian. Razem uczestniczyliśmy w obchodach 55 rocznicy bitwy o Monte Cassino. Mieliśmy wiele wspólnych tematów gdyż mój ojciec tak jak i prezydent Kaczorowski byli żołnierzami generała Andersa.
A ja lubię
Będąc przy jakiejś okazji w Empiku wzrok mój zatrzymał się na zdjęciu, a potem na tytule książki Bronisława Wildsteina: „Demokracja limitowana – czyli dlaczego nie lubię III RP”. Generalnie znam poglądy autora, a szczególnie jego mało odpowiedzialny wyczyn w postaci opublikowania, swego czasu, w „Rzeczpospolitej” nie zweryfikowanej listy prawdziwych i rzekomych agentów SB. Szczególnie zainteresował mnie jednak ten drugi człon tytułu wzięty z jednego z rozdziałów książki.
Wstyd
Nie sposób aktualnie komentować spraw społeczno-politycznych bez odniesienia się do sytuacji na Ukrainie. Po euforii Majdanu okupionej śmiercią i ranami wielu, obaleniu Janukowycza, ukonstytuowaniu się nowego rządu, wyjściu na wolność Julii Tymoszenko zaczął się nowy etap biegu zdarzeń. Zaczęła się realna polityka związana z opanowaniem sytuacji gospodarczej i społecznej oraz z ułożeniem stosunków z Rosją.
Smak władzy
Wydarzenia na Ukrainie nabrały takiego przyspieszenia, że trudno nadążyć z ich komentowaniem, a wielu polityków ma kłopoty z właściwą ich oceną.
Zawracanie Wisły kijem
Władze Prawa i Sprawiedliwości (PiS) rzeczywiście miały pecha organizując 15 lutego swój Kongres. Jakby nie wierzyły, że w tym dniu dwóch dzielnych Polaków może zdobyć złote medale na Igrzyskach w Soczi. Kamil Stoch sięgnął po to trofeum po raz drugi, a nieznany dotąd panczenista, zawodowy strażak z Łowicza Zbigniew Bródka zaskoczył wszystkich. W ten oto sposób Polacy mają na swoim koncie już 4 złote medale, co jest wydarzeniem bez precedensu, a nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Można więc osiągać sukcesy i przychodzą one kiedy jednocześnie nałożą się na siebie: talent, gigantyczna praca i przysłowiowy łut szczęścia. Tak też jest w życiu każdego człowieka i poszczególnych społeczeństw jako wspólnot wolnych obywateli.
Targowisko próżności
Z dużą uwagą przeczytałem list otwarty prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, , zatytułowany „Brońmy polskich interesów”, a który zamieściła także „GK”. Pan prezydent, którego znam od lat i bardzo szanuję, uderza w wielki dzwon potrzeby obrony naszych krajowych interesów w UE.
Ukraina już nie śpi
Gdyby ktoś mnie zapytał jaki problem w naszym, europejskim otoczeniu uważam aktualnie za najistotniejszy to wskazałbym na Ukrainę.
Skandal
Wydawałoby się, że w nowy rok wchodzimy z nowymi nadziejami, na ogół życzymy sobie pomyślności i mamy nadzieję, że pod każdy względem będzie lepiej. Nic z tego. Płonne nadzieje. Zaczęło się.
Trzy poziomy
Premier D. Tusk z udziałem swoich zastępców oraz Ministra Finansów i Ministra Pracy przedstawił zamiary swojego rządu na bieżący rok. Oto one:
Odwagi
Pan prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” z 23 grudnia 2013 powiedział: „Moja droga polityczna wiodła przez pracę w rządach, które były zaangażowane na rzecz modernizacji państwa. A modernizacja oznacza trudne, ale potrzebne Polsce reformy. I dzisiaj z przykrością patrzę na to, że słabnie „partia reform”, ponadpartyjna grupa polityków we wszystkich ugrupowaniach, którzy rozumieli potrzebę zmian w państwie i w chwilach decydujących potrafili nie tylko porozumiewać się ze sobą, ale zapewnić od czasu do czasu cichą zgodę lub przyzwolenie na reformy”. W tydzień po wypowiedzeniu tych mądrych słów pan prezydent podpisał ustawę, rozmontowującą reformatorski system emerytalny wprowadzony przed 15 laty, głosami także B. Komorowskiego występującego wówczas w roli posła i członka rządu Jerzego Buzka, ubolewając jednocześnie, że „tak daleko idące zmiany w OFE to krok wstecz”.