Swego czasu nazwisko to budziło sprzeczne uczucia – i nadziei i zwątpienia. Potężny I sekretarz KC PZPR, który doszedł do władzy na fali robotniczych protestów grudnia 1970 roku, rozbudzając wiele społecznych oczekiwań, odszedł w niesławie na fali kolejnego, tym razem ogólnospołecznego, sprzeciwu roku 1980. 10 lat obcowania z Edwardem Gierkiem i jego żoną, stojącą w cieniu, ale zawsze przy nim, panią Stanisławą, obiegowo nazywaną Stasią, to szmat czasu.