Dobrze, że nadal pozostaje świętem i dniem wolnym od pracy. W półwieczu PRL święto 1 Maja kojarzyło się z przymusowymi pochodami i akademiami. Władza lubiła przyjmować gratulacje i pozdrowienia od ludu pracującego. Młodzież pędzono przed trybunami. Tego też dnia rzucono na ryunek trochę lepszego towaru. Dla nas ludzi opozycji święto 1 Maja było świętem Józefa robotnika. Dawało to pretekst do niezależnych obchodów, począwszy od mszy świętej po krajoznawczą majówkę.