Słynny niedźwiedź polarny Knut – gwiazda zoo w Berlinie nie żyje. Znaleziono go martwego w basenie na terenie wybiegu, gdzie mieszkał od urodzenia. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci niedźwiedzia.
Kunt w grudniu obchodził czwarte urodziny – przyszedł na świat 5 grudnia 2006 r. Był pierwszym niedźwiedziem polarnym, który urodził się w berlińskim zoo od ponad 30 lat. Matka, niedźwiedzica Toska, odrzuciła dwa niedźwiadki, które urodziła. Brat Knuta zmarł. Porzucony miś trafił do inkubatora, potem zajął się nim pracownik ogrodu zoologicznego Thomas Dörflein – nosił go za pazuchą, karmił z butelki i dzięki temu stał się w Niemczech prawdziwym celebrytą.
Gwiazdą stał się przede wszystkim sam Knut. O białym misiu zrobiło się głośno dzięki umiejętnie prowadzonej kampanii. Pracownicy zoo wykorzystali fakt, że „Bild” przytoczył słowa pewnego obrońcy praw zwierząt, który powiedział, że ludzie nie powinni wychowywać niedźwiedzia. Rozpętała się wtedy burza, bo opinia publiczna potraktowała te słowa jako wezwanie do uśpienia Knuta.
[youtube_sc url=http://www.youtube.com/watch?v=zZLKb_5S21E]
Władze zoo natychmiast zapewniły, że misiowi nic nie grozi i wówczas nastała prawdziwa moda na Knuta. Powstały koszulki, kubki i inne gadżety z wizerunkiem białego niedźwiedzia. Knut stał się tak sławny, że trzeba było stać w kolejce, by go obejrzeć. Także reporterzy GK odwiedzili Knuta w Berlinie w 2009 r.
Warto przypomnieć, że po raz pierwszy pokazano go publiczności 23 marca 2007 r. – czyli dokładnie cztery klata temu. W 2008 r. nagle zmarł na zawał pierwszy opiekun misia polarnego Thomas Dörflein, który miał 44 lata. Teraz historia dopisała ciąg dalszy smutnej historii Knuta. Niedźwiedzie polarne żyją 14-18 lat. W kanadyjskim zoo niedźwiedzica tego gatunku dożyła nawet 42 lat!
