Z profesorem Romanem Drozdem rozmawiamy o nadchodzących wyborach rektora w Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz bieżących sprawach dotyczących słupskiej uczelni.

Prof. dr hab. Roman Drozd – historyk, w latach 2008-2016 rektor Akademii Pomorskiej w Słupsku. Laureat wielu nagród, wyróżnień i odznaczeń państwowych. Posiada trzy tytuły Doctora Honoris Causa. Kilka dni temu został wyróżniony prestiżową nagrodą IC Rotary Słupsk. Nagroda ta została przyznana za szczególne zasługi w nawiązywaniu współpracy z uczelniami zagranicznymi, a także wkład w budowanie świadomości społecznej ze specjalnym uwzględnieniem środowiska studenckiego oraz promocję polskiej nauki na świecie.

Gazeta Kaszubska: Panie Profesorze, może zaczniemy naszą rozmowę od wspomnień. Był Pan rektorem AP dwie kadencje, czyli 8 lat. Przez ten czas udało się wiele zmienić w słupskiej uczelni, m. in. wyremontował Pan i oddał do użytkowania budynek przy ul. Westerplatte 64 czy przyłączył Pan Wyższą Hanzeatycką Szkołę Zarządzania do Akademii Pomorskiej, co spowodowało poszerzenie bazy edukacyjnej oraz stworzyło większe możliwości na uatrakcyjnienie oferty kształcenia. Jak wspomina Pan lata, w których był Pan rektorem Akademii Pomorskiej w Słupsku?

Roman Drozd: Jako bardzo pracowite. Obejmowałem funkcję rektora w okresie bardzo trudnym. Pogłębiający się niż demograficzny, głęboki spadek liczby studentów do tego niedostosowana oferta edukacyjna do potrzeb rynku oraz zmiany finansowania uczelni przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, niekorzystne dla Akademii stawiały pod znakiem zapytania jej dalsze funkcjonowanie. Należało podjąć środki zaradcze. Uznałem, że bardzo ważnym elementem jest wizerunek i prestiż Akademii. Stąd dbałem o apolityczność uczelni rozumianą jako wolny dostęp do społeczności akademickiej polityków różnych opcji politycznych, rozwinąłem współpracę z władzami samorządowymi, placówkami edukacyjnymi oraz szeroko rozumianym biznesem – to z jednej strony, a drugiej systematyczne poszerzanie oferty edukacyjnej o nowe kierunki, w tym także inżynierskie. Rozumiałem także potrzebę, a wręcz konieczność unowocześnienia Akademii nie tylko o nowe laboratoria i pracownie, ale także remont istniejącej bazy oraz dróg wewnętrznych i chodników, czy ogrodzenia kampusu przy ul. Arciszewskiego. Wymagało to znacznych nakładów finansowych. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zaniedbane budynki i pomieszczenia będą odstraszać kandydatów na studia, mimo uruchamiania atrakcyjnych kierunków. Utworzyłem komórkę zajmująca się pozyskiwaniem środków zewnętrznych, do tej pory takiej nie było. Dbałem również o rozwój naukowy. Wielu pracowników uzyskało stopień doktora i doktora habilitowanego, a także tytuł profesora. Uruchomiliśmy studia doktoranckie, nastąpiło umiędzynarodowienie Uczelni. Moje starania zaowocowały przykładowo nawiązaniem współpracy i możliwością wymiany pracowników i studentów z amerykańskim Winona State Unversity. Dzięki tym i innym działaniom zażegnaliśmy nie tylko kryzys, ale poprawiliśmy znacząco wizerunek i prestiż Akademii. Bez tego nie byłaby możliwa konsolidacja z WHSZ Pragnę stanowczo podkreślić, że nie osiągnąłbym tego bez pomocy, wsparcia i zaangażowania społeczności akademickiej. Za co jeszcze raz wszystkim dziękuję!

GK: Panie Profesorze, w swoim liście skierowanym 6 stycznia 2020 r. do społeczności akademickiej napisał Pan, że nadszedł czas na podwyżki dla pracowników. Czy w przypadku ponownego objęcia funkcji rektora, przewiduje Pan podwyżki dla pracowników?

Roman Drozd: Tak i to znaczące. Był czas kiedy koniecznością była modernizacja Akademii, uruchamianie nowych kierunków, realizacja planowanych inwestycji, ale odbywało się to kosztem wynagrodzeń pracowników. W latach 2013-2015, po ustabilizowaniu sytuacji na Uczelni i otrzymaniu środków z Ministerstwa, zaczęliśmy w porozumieniu ze związkami zawodowymi podnosić pracownikom wynagrodzenie. Trwałoby to nadal, ale z ostatnim dniem  sierpnia  2016 r.  zakończyła mi się ostatnia kadencja na stanowisku rektora.  Obecnie, kiedy mamy naprawdę dobre zaplecze dydaktyczne i naukowe, chociaż potrzeby są nadal duże, należy pomyśleć o ludziach, pracownikach, studentach i doktoratach.  Zadowoleni, dobrze wynagradzani pracownicy są gwarancją dalszego rozwoju uczelni i uzyskania statusu uniwersytetu. Obecna ustawa o szkolnictwie wyższym zwalnia doktorów z uzyskiwania habilitacji. Nie będę ich do tego zmuszał, ale stworzę takie zachęty finansowe, aby to się im opłacało. Samodzielni pracownicy naukowi powinni być znacznie lepiej opłacani. Tworzenie regulaminów oceny pracowników z wygórowanymi wskaźnikami nie stymuluje do pracy naukowej, a wręcz przeciwnie zniechęca do zdobywania kolejnych stopni naukowych.

GK: Przejdźmy teraz może do oceny obecnej sytuacji na Uczelni. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o praktykach stosowanych przez obecne władze Akademii Pomorskiej, które w niektórych przypadkach w ogóle nie liczą się z opinią społeczności akademickiej. Nowa ustawa o szkolnictwie wyższym dała praktycznie nieograniczoną władzę rektorowi. Może to być konstruktywne rozwiązanie dla sposobu zarządzania uczelnią, pod warunkiem jednak poszanowania przez rektora wielowiekowej tradycji autonomii akademickiej, poszanowania i respektowania opinii środowiska akademickiego. Jaka jest filozofia Pana Profesora-czy w przypadku ponownego objęcia stanowiska rektora będzie Pan liczył się z opinią środowiska?

Roman Drozd: Wyboru rektora dokonuje społeczność akademicka. To ona pokłada nadzieję w nowym rektorze, że właściwie pokieruje uczelnią i będzie wsłuchiwał się w jej głos. Nie można tej nadziei i ludzi zawieść. Jest to także kwestia szacunku wobec drugiego człowieka. Bez poszanowania woli społeczności nie będzie dobrej atmosfery w pracy, a tym samym rozwoju uczelni. Akademia to nie fabryka, ani ferma. Uczelnię tworzą ludzie o różnych poglądach, co jest niekwestionowanym bogactwem, gwarancją rozwoju nauki, ale także dobrej atmosfery w pracy. Należy więc liczyć się z opinią środowiska. Zwracanie się do pracowników instytutów, aby zaopiniowali kandydata na dyrektora i powołanie go mimo negatywnej opinii środowiska jest moim zdaniem naganne, lekceważy ludzi i psuje atmosferę w Uczelni. Tłumaczenie się, że ustawa na to Rektorowi pozwala jest po prostu żenujące.

GK: Za Pana kadencji na Akademii Pomorskiej rozpoczęto także prowadzenie studiów III stopnia, czyli doktoranckich. Po wprowadzeniu nowej ustawy w słupskiej uczelni w bieżącym roku akademickim powstała szkoła doktorska, która ma te studia „zastąpić”. Jednak naukę w niej rozpoczęły zaledwie cztery osoby reprezentujące cztery dyscypliny. Przyjęcie w tym roku akademickim tak małej liczby słuchaczy do szkoły doktorskiej spotkało się wręcz z oburzeniem ze strony społeczności akademickiej, a zwłaszcza samych chętnych. Obecny rektor twierdzi, że koszt funkcjonowania szkoły doktorskiej (ok. 180 tys.) to wydatek tak olbrzymi, że Akademii nie stać na jego zwiększenie. Jednocześnie podkreśla, że AP otrzymała i otrzymuje olbrzymie strumienie pieniędzy. Mówi się o 80 mln zł na rozwój. Naprawdę nas nie stać na kształcenie więcej niż czterech doktorantów? Jakie jest stanowisko Pana w tej sprawie: czy należy zwiększyć liczbę słuchaczy w szkole doktorskiej?

Roman Drozd: Urzędujący Rektor zapewnia nas o wielkich środkach finansowych, jakie otrzymuje Nasza Uczelnia. Jednak w przypadku studiów doktoranckich ze względu na koszty nie widzi możliwości zwiększenia naboru. Dla mnie jest to niezrozumiałe i stawia pod znakiem zapytania dobrą kondycję finansową Uczelni lub, o zgrozo, jest to dążenie do przekształcenia Akademii w wyższą szkołę zawodową.  Nie można mówić o rozwoju badań bez kształcenia kadry, bez kształcenia następców. Nie można mówić o przyszłym Uniwersytecie, w którym liczba doktorantów w poszczególnych dyscyplinach jest zaledwie śladowa. Pełniąc zaszczytną funkcję Rektora, uruchomienie studiów doktoranckich uznawałem za jeden z celów strategicznych naszej Akademii. W 2013 roku udało nam się ten cel osiągnąć i przeprowadziliśmy nabór na 1 rok studiów doktoranckich na kierunku historia i literaturoznawstwo. Dziś funkcjonująca Szkoła Doktorska posiada uprawnienia w zakresie nadawania stopnia naukowego doktora w kolejnych dyscyplinach, jak nauki biologiczne i nauki o bezpieczeństwie. Uważam, że uzyskanie kolejnych uprawnień i zwiększenie limitu przyjęć jest jednym z podstawowych warunków otrzymania przez Naszą Alma Mater statusu Uniwersytetu. Jest to również kwestia prestiżu,  szacunku i miejsca Akademii w środowisku akademickim. Dlatego opowiadam się za zwiększeniem liczby słuchaczy w Szkole Doktorskiej. Obecne władze z jednej strony mówią o umacnianiu akademickości, a z drugiej ustalają mizerny limit. Dlatego z pewnością należy go zwiększyć!

GK: Od jakiegoś czasu praktycznie ciągle słyszymy w mediach o tym, że słupska uczelnia otrzymuje kolejne pieniądze. Obecne władze AP twierdzą, że pozyskały ostatnio środki w kwocie 80 mln złotych na rozwój Uczelni. Czy to są realne pieniądze czy tylko tzw. „radosna księgowość”?

Roman Drozd: To bardzo dobrze, że Akademia pozyskuje środki finansowe. Bez tego nie będzie rozwijać się. Proszę pamiętać, że jesteśmy w okresie wyborczym i obecny Rektor, który ubiega się o reelekcję koloryzuje rzeczywistość. Wspomnę, że projekt SOA wartości ponad 20 mln zł był wynegocjowany za mojego rektorowania. Kwota zaś ponad 16 mln zł. jaką otrzymała Uczelnia w ubiegłym roku to obligacje skarbowe, a nie żywa gotówka! Wszystkie uczelnie państwowe takie obligacje otrzymały, np. Politechnika Koszalińska o wartości 27 mln zł. Czy to są środki pozyskane? 10 mln na przebudowanie powojskowej stołówki przy ul Kozietulskiego ma pochodzić z tych właśnie obligacji. Są to zatem te same środki. Herbarium o wartości 25 mln zł jest do podziału na trzy uczelnie. Dodam, że nie przedstawiono społeczności akademickiej dokładnych i wiarygodnych wyliczeń. Do tego kupowanie nowego oprogramowania wspomagającego zarzadzanie np. LZD lub ROZA, czy nie będzie skutkowało zwolnieniami w administracji?

GK: A jeśli już jesteśmy przy temacie pieniędzy, ostatnio doszły nas słuchy, że obecny rektor „oddał” Ministerstwu ponad 700 tys. zł, które mógł przeznaczyć np. na zwiększenie wysokości stypendium dla najlepszych studentów i doktorantów. Wiemy, że Pan, będąc rektorem AP, gdy tylko miał możliwość zwiększał środki przyznawane studentom i doktorantom. Proszę o komentarz.

Roman Drozd: Tak spotkałem się z taką informacją. Zakładając, że jest ona prawdziwa, a są ku temu przesłanki, aby tak przypuszczać, to wyraźnie zawinił system. Opieszały proces decyzyjny uniemożliwił podjęcie stosownej decyzji, aby środki te wydać na stypendia. Z jednej strony mówi się o ogromnych milionach, a z drugiej strony nie potrafi się wydać środków już otrzymanych.

GK: Wiemy, że nieubłaganie zbliżają się wybory, ale sytuacja w słupskiej uczelni chyba nigdy nie była aż tak „napięta” jak obecnie. Dochodzą słuchy o nieprawidłowościach, jakich dopuszcza się kierownictwo samorządu studenckiego – niewpuszczanie na zebrania studentów, powołanie zaledwie trzyosobowej komisji wyborczej. Panie Profesorze, jakie są przyczyny tej niepokojącej sytuacji?

Roman Drozd: To prawda. Od 1996 r., od kiedy pracuję na naszej uczelni nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją.  Obecnemu Rektorowi zbyt zależy na reelekcji i robi wszystko, aby ten cel osiągnąć. Stąd te liczne obiecanki składane społeczności akademickiej czy duża aktywność, której wcześniej nie przejawiał jak np. nagłe reaktywowanie ciał powołanych jeszcze przeze mnie do współpracy z samorządami i biznesem. Szkoda, że robi to dopiero w okresie wyborczym. Wcześniej w ogóle było trudno zastać go na  uczelni, zwłaszcza w miesiącach letnich. Niestety odbija się to, jak widać, też na działalności kierownictwa samorządu studenckiego. Pośpieszne przyjęcie nowego Regulaminu Samorządu Studenckiego i powołanie w tym samym dniu studenckiej komisji wyborczej budzi zastrzeżenia. Do tego niechęć kierownictwa samorządu do spotkania się ze mną, a wyraźne opowiedzenie się po stronie obecnego Rektora siłą rzeczy rodzi podejrzenia i wzbudza nieufność.

GK: Panie Profesorze, dziękuję za rozmowę. Życzymy powodzenia i kolejnych sukcesów!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.