Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Pruszczu Gdańskim uczestniczy w cyklu programowym „Biesiady literackie”. Ich wielką zaletą są spotkania z znanymi politykami, dziennikarzami, pisarzami i poetami oraz artystami. Niedawno (13.04.2019) w tym cyklu gościł w Pruszczu Gdańskim Konrad Piasecki, uznany dziennikarz radiowo-telewizyjny, stosunkowo młody, chociaż już  z ponad 25 letnim stażem, także historyk, publicysta i autor książki pt. „Zamki na piasku”. Chociaż spotkanie odbywało się w sobotnie popołudnie, przy ładnej pogodzie, uznałem, że warto zrezygnować z relaksu i innych atrakcji weekendowych,  na rzecz bliższego poznania i podyskutowania z K. Piaseckim. Oczywiście sporo o nim już wiedziałem. W moim postrzeganiu, praktycznie zawsze wyróżniał się wiedzą, rozwagą i poszukiwaniem racji, często dróg życiowych. Znane programy telewizyjne „Piaskiem po oczach”, czy ostatnio „Kawa na ławę”, jedynie to potwierdzają. W moim prywatnym dziennikarskim rankingu zajmował on drugie miejsce po Grzegorzu Miecugowie (śp.), a przed Tomaszem Lisem. I tak też zostało po spotkaniu w Pruszczu Gdańskim.

Spotkanie z Konradem Piaseckim otworzyła dyrektorka Biblioteki Publicznej Joanna Przybyś. A całą rozmowę i dialog z K. Piaseckim oraz z słuchaczami poprowadził organizator „Biesiad literackich” Krystian Nehrebecki. Dopisała na tym spotkaniu frekwencja, ale wyraźnie przeważało średnie i starsze pokolenie. Ciągle mi na takich spotkaniach brakuje młodzieży, a jak są, to jedynie wyjątki. Ogólnie podkreślę, że spotkanie z K. Piaseckim rozpoczęło się punktualnie i przebiegało w bardzo dobrej atmosferze. Zaskoczył mnie mile fakt, iż stosunkowo dużo czasu zarezerwowano na rozmowę z słuchaczami i stawianie konkretnych, często trudnych pytań. Warto było na tej uczcie intelektualno-publicznej być. Warto było dociekać prawdy o naszej rzeczywistości. Warto było dyskutować o naprawie naszej Ojczyzny.

W pierwszej części spotkania K. Piasecki podzielił się rozległą wiedzą z swojego bogatego doświadczenia dziennikarskiego, w radiu i w telewizji. Nie starał się być alfą i omegą w naszej rzeczywistości. Nie ukrywał swojej fascynacji polityką. I jak się wydaje w jego ujęciu, to polityka w najlepszym stylu. Mówiąc o obecnych realiach, starał się „trochę bronić polskiej polityki”. Zgrabnie to ujął: „Nie należy odsądzać polityków od czci i wiary”, oni – „politycy, są tacy, jak my”. I przypomniał, iż „w Polsce historia polityków nie oszczędzała”.  Interesujące były spostrzeżenia K. Piaseckiego na temat prezydenckiej kampanii wyborczej Wałęsa – Kwaśniewski z 1995 roku. Jeszcze ciekawsze okazały się uwagi i refleksje na temat polityków rangi światowej, gdy rodziła się wolna Polska , a więc prezydenta USA Ronalda Reagana, premier W. Brytanii Margaret Thatcher, ostatniego przywódcy ZSRRR Michaiła Gorbaczowa i ówczesnego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla. Następnie K. Piasecki nakreślił katalog cech pożądanych, potrzebnych u polityków. „Powinni pracować dla idei”, postawił to na pierwszym miejscu. Oczekuje od nich „bardziej mądrości niż wyksztalcenia”. Żąda „elementarnej uczciwości”. Ma zrozumienie dla lekkiego nepotyzmu (np. przy zatrudnianiu bliskich). Wymaga od nich „minimum osobowości i własnego zdania”. I nade wszystko w myśleniu o Polsce, oczekuje „myślenia szerszego niż własny interes wyborczy”.  

We współczesnym życiu politycznym Polski zdecydowanie na pierwszym miejscu K. Piasecki postawił na duet „Jarosław Kaczyński i Donald Tusk „ (w takiej kolejności). Nakreślił ich drogę do politycznego jedynowładztwa, w tym „jak bardzo sprawnie wykończyli swoją konkurencję”. Tytułem przykładu podał losy polityczne Andrzeja Olechowskiego, Jana M. Rokity i Zyty Gilowskiej. Przywołał też znane i wciąż aktualne powiedzenie, iż „pycha kroczy przed upadkiem”. W tym kontekście bardzo wyraziście zabrzmiał przykład spektakularnej i dramatycznej kariery politycznej Leszka Millera. Ciekawe były też wspomnienia i refleksje K. Piaseckiego z nieformalnych rozmów z znanymi i wpływowymi politykami, np. z Andrzejem Dudą w szczycie kampanii prezydenckiej 2015 roku. Wtedy A. Duda, jak przypomniał: „on sam nie wierzył, że wygra”. W krótkim podsumowaniu naszej obecnej rzeczywistości, K. Piasecki skonstatował, iż zarówno J. Kaczyński i D. Tusk, „to osobowości politycznie wielkie”.      

Dużą zaletą spotkania z K. Piaseckim było przeznaczenie ponad pół godziny na pytania i rozmowy ze słuchaczami. Tak się złożyło, iż miałem zaszczyt zapoczątkować tą część spotkania. Zadałem moje dwa ulubione pytania. Po pierwsze, jakie ma, zna  autorytety w Polsce z okresu 30. lecia mijającej transformacji ustrojowej? Po drugie, kogo uznaje za autorytet w wymiarze współczesnej Europie? K. Piasecki z uwagą i rozwagą przystąpił do udzielania odpowiedzi. Ale wpierw zauważył, iż współczesna demokracja polska „ma trudności z kreowaniem autorytetów”. Po namyśle wyeksponował (bez hierarchizowania) swoje autorytety: Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Wiesław Chrzanowski, Jan Olszewski i Władysław Bartoszewski. W horyzoncie polityki europejskiej, zdecydowanie uznał za autorytet obecną  kanclerz Niemiec Angelę Merkel. I na tym poprzestał. Można by się dalej zastanawiać nad tym, czy nie ma już innych autorytetów w Europie? Na pewno w życiu Europy i świata wielkim autorytetem jest papież Franciszek. Ale może K. Piasecki ma rację, iż nie ma więcej autorytetów politycznych w obecnej Europie niż jedna Pani kanclerz!? Z kolei inne pytania słuchaczy dotyczyły kwestii bardziej szczegółowych, bądź natury religijno-obyczajowej. K. Piasecki i w tym zakresie, pokazał klasę, wyczucie, wrażliwość i dużą wiedzę.    

Podczas spotkania z K. Piaseckim można było zakupić jego książkę pt. „Zamki na piasku. 20 obrazków z życia dziennikarza”. Chętnie ją nabyłem. Przekonał mnie do niej sam autor. W 20. rozdziałach autor opisuje „co przeżył, co widział, czego doświadczył, i co myśli o tym, co wydarzyło się poprze te lata wokół nas”. A idzie tutaj przecież o ponad ćwierćwiecze polskiej transformacji. Autor odniósł się również bliżej do swojej profesji. Wyraźnie podkreślił tu, iż dziennikarstwo to „trudny i cholernie kapryśny zawód”. I w tym zawodzie „na pewno trzeba mieć pasję i ambicję”. Książka „Zamki na piasku” została napisana ciekawie, z dużą starannością faktograficzną, ale i również z licznymi przykładami i anegdotami. Dla przejrzystości narracji, uporządkowano strukturę książki w trzech częściach: I. Media/Sprawy pilne, II. Historia/Sprawy ważne, III. Polityka/Sprawy wagi państwowej. W sumie to dwadzieścia rozdziałów, na przestrzeni 208. stron. Warto przy okazji podkreślić dobry, przejrzysty i czytelny styl pisarski autora. Na uwagę zasługuje także porządna (duża, wyraźna) czcionka drukarska, a jak wiadomo, różnie dzisiaj z tym bywa.     

I na sam koniec. Można było na spotkaniu z K. Piaseckim w Bibliotece Publicznej w Pruszczu Gdańskim, szczerze i bezpośrednio porozmawiać o sprawach małej i wielkiej Ojczyzny. Być może z pożytkiem dla przyszłości.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.