Zazdroszcząc Ameryce zastanawiałem się kiedy demokracja ma szanse zawitać do naszego kraju?

W końcu w 1989 roku zawitała i przez 25 lat z mozołem była budowana.

Obecnie kiedy podlega ponownie destrukcji (łamanie Konstytucji, odchodzenie od trójpodziału władz, polityczne uzależnienie sądownictwa, centralizacja i renacjonalizacja) warto odwoływać się do klasyki i bogatego doświadczenia własnego i innych narodów w perspektywie zbliżających się wyborów samorządowych i kolejnych, które po nich rychło nastąpią.

„Swobody gminne wynikają zatem w Stanach Zjednoczonych z samego dogmatu suwerenności ludu. (….) We wszystkim, co się tyczy samych gmin, pozostały one niezależnymi organizmami i sądzę, że żaden mieszkaniec Nowej Anglii nie przyzna rządowi stanowemu prawa wnikania w wewnętrzne sprawy gminy” – pisał de Toqueville.

Reforma samorządowa przeprowadzona w 1990 roku uznana jest przez ogół Polaków za sukces. Oparcie jej na niezależności i samodzielności gmin rozumianych jako ogół zamieszkujących dany teren mieszkańców i władze ich reprezentujące, wychodziło naprzeciw społecznym oczekiwaniom i jak echo, opisywanej przez Toqueville’a decentralizacji państwa, brzmiało. Ale bój o zakres samodzielności, niezależności i decentralizacji toczył się i toczy nadal. Przy czym obecnie, pod rządami PiS, mamy do czynienia z ewidentnym zamachem na autonomię samorządu terytorialnego.

I tak:

– ośrodki Doradztwa Rolniczego zatrudniające ok. 4 tys. osób i dysponujące 160 milionowym      budżetem przeszły od marszałków pod Ministerstwo Rolnictwa;

– zwiększono ingerencję rządu w Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska poprzez przewagę przedstawicieli wojewody i Ministerstwa Środowiska w Radach Funduszy;

–  odebrano kompetencje w zakresie gospodarki wodnej;

–  ograniczono kompetencje Powiatowym Inspekcjom Nadzoru Budowlanego;

–  ma miejsce brutalna ingerencja wojewodów w nazewnictwo ulic i decyzje dotyczące pomników;

–  poszerzono kompetencje rządowych kuratorów oświaty kosztem kompetencji gmin i powiatów, a przy sprzeciwie władz lokalnych zlikwidowano gimnazja;

–  brak refundacji kosztów związanych z pseudoreformą oświaty, realizacją programu 500+, czy opieki nad organizacjami kombatanckimi;

–  podniesienie kwoty wolnej od podatku i zwalnianie z podatku od nieruchomości państwowych osób prawnych prowadzące do uszczuplenia dochodów gmin;

–  próba zamachu na Regionalne Izby Obrachunkowe, wstrzymana przez veto prezydenta;

–  absurdalne zmiany w ordynacji wyborczej nakładające na gminy dodatkowe obowiązki;

–  bezpodstawny, motywowany politycznie atak na wybranych prezydentów miast sympatyzujących z opozycją (Łódź, Gdańsk, Lublin, Radom);

–  najazd CBA na wszystkie urzędy marszałkowskie w poszukiwaniu haków, których jednak nie znaleziono.

To niepełna lista przewinień rządu wobec samorządów bo pełniejsza obejmuje ponad 50 pozycji.

A przeszedł samego siebie premier M. Morawiecki gdy, będąc twarzą pisowskiej kampanii samorządowej, powiązał preferencyjne wsparcie finansowe dla władz samorządowych z poparciem dla PiS oraz gdy zanegował, nie budzący wątpliwości, dorobek władz lokalnych i regionalnych w zakresie inwestycji infrastrukturalnych.

Niekwestionowanym źródłem amerykańskiej potęgi jest demokracja oparta na poszanowaniu Konstytucji, rządach prawa, daleko posuniętej decentralizacji władzy i znaczącej oddolnej aktywności Amerykanów. Silna Polska to Polska silnych władz samorządowych będących fundamentem demokracji. I takie władze winny być wybrane przez obywateli w najbliższych wyborach. To w naszych rękach leży nasz los.

Jan Król, 21.09.2018.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.