fot. YouTube

Tym razem zdenerwowanie wywołał przebieg protestu opiekunów pełnoletnich osób niezdolnych do samodzielnego życia. Od 18 kwietnia br., wzorem z 2014 roku, grupa zrozpaczonych rodziców skazanych na dożywotnią opiekę nad swoimi, straszliwie dotkniętymi przez los, dziećmi, okupuje budynek Sejmu. Żądają wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego w wysokości 500 zł miesięcznie oraz zrównania kwoty renty socjalnej (865 zł brutto) z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy (1029 zł brutto). Wydaje się, że postulaty są racjonalne i możliwe do spełnienia.

Ale rząd, prezydent no i oczywiście sam prezes robią uniki i nawet próbują dzielić to środowisko. Przywoływane przez protestujących obietnice składane podczas ostatniej kampanii prezydenckiej i parlamentarnej poszły w zapomnienie, bo okazały się zwykłym populistycznym bluffem, na który niestety wielu zainteresowanych dało się nabrać.

Jak to jest powstaje pytanie, że z jednej strony władza PiS rozdaje lekką ręką wielomiliardowe kwoty, a to na 550+, a to na skrócenie wieku emerytalnego, a to na zapowiadane wyprawki szkolne po 300 zł na każde dziecko, obiecuje obniżenie podatku CIT dla nielicznych przedsiębiorców, zapowiada emerytury dla matek, które wychowają co najmniej czwórkę dzieci, a jednocześnie nie jest zdolna zmierzyć się ze skrajnie trudną sytuacją rodzin mających pod opieką osoby dotknięte bardzo głęboką niepełnosprawnością?

fot. YouTube

Gdzie jest Jarosław Kaczyński wymagający od kobiet rodzenia dzieci niezdolnych do życia, tylko po to, aby mogły być ochrzczone? Gdzie jest Kasia Godek forsująca całkowity zakaz aborcji i opowiadająca o super zorganizowanej sieci ośrodków opieki paliatywnej? Gdzie jest minister zdrowia tolerujący odmowę badań prenatalnych oraz wykonywania, zgodnych z obowiązującym prawem zabiegów przerywania ciąż w przypadku gwałtu, nieodwracalnego uszkodzenia płodu czy zagrożenia życia matki? Najlepiej nie mając dzieci, albo nie stojąc w obliczu konsekwencji opieki nad osobą dotkniętą poważną ułomnością schować głowę w piasek.

Premier Morawiecki chwali się dobrą kondycją budżetu, ale szukając środków na spełnienie oczekiwań protestujących rzucił pomysł „daniny od najbogatszych”. Proponuję, aby jako jeden z najbogatszych Polaków, wpierw sam się opodatkował, albo stworzył prywatną instytucję wspierającą osoby skazane no dożywotnią udrękę, a nie lokował swoich oszczędności w nieruchomościach. Może wówczas inni bogaci pójdą jego śladem. Bo doraźne sięganie do cudzych kieszeni jest typowo „janosikowym” działaniem, które nie zapewnia rozwiązywania istotnych problemów społecznych.

Póki co rząd mięknie i jest gotów na spełnienie drugiego postulatu. Ale czy do tego potrzebny jest tak spektakularny protest? Widocznie tak!

Bo cel działania obecnych władz jest jeden: jak utrzymać się w dalszym ciągu u władzy. A do tego potrzebne są w demokracji głosy wyborców. Nie ma ich zbyt wielu pośród osób opiekujących się bliskimi, którzy tego non stop wymagają. Więc można ich lekceważyć, a rozdawać pieniądze również tym, którzy niekoniecznie ich potrzebują.

Jan Król, 25.04.2018.

3 KOMENTARZE

  1. Lubie czytać Twoje teksty, które poruszają i dotykają istotnych spraw kraju, a z których interpretacją trudno się nie zgodzić.

  2. Gdzie jest Lenin i Marks? Pewnie pan wie. Ładnie, że wymienił pan osiągnięcia obecnego rządu, ale dlaczego jako argument na nie? Nawiasem mówiąc są one raczej kanonem w państwach cywilizowanych a nie rozdawnictwem. Niepełnosprawni to nie wszystkie problemy Polaków, których nikt nie rozwiązał po 89 roku. A osiągnięcia innych rządów? Może pańska UW? Może komsomolska Agencja Rynku Rolnego, która uwłaszczyła się na majątku ziemian i innych bogatszych rolników II RP? Zawsze wam się kryzys przytrafiał? 8 lat rządów PO nie da się naprawić w dwa lata. Przecież to za czasów Tuska wyprowadzono z Polski setki miliardów zł tytułem VAT, przy czym Trybunał Konstytucyjny (bez rozpoznania stanu faktycznego) pozwolił ukraść nam nasze OFE aby załatać tę dziurę. Lewica rzuciła się na Kasę Chorych i mamy NFZ, w którym kasa ginie na wielokrotne wizyty u lekarzy zanim zaczną się prawdziwe badania. Czekasz miesiące, lata do specjalisty a tam tylko biurko i … kolejne zlecenie na badania specjalistyczne za pół roku. Jeżeli umawiam się do warsztatu samochodowego na naprawę, to nie po to aby ustalić kolejny termin wizyty? Czy to wina PiS czy wszystkich rządów i polityków od 89 roku? Pana również? Ja nie pchałem się do Sejmu.

  3. Panie Marianie!
    W pełni zgadzam się z treścią pańskiego komentarza, w którym przytoczono ISTOTNE FAKTY na temat niefortunnej przeszłości rządów partii i partyjniaków od 1989 roku. Operowanie FAKTAMI z PRZESZŁOŚCI DYSKWALIFIKUJE OBROŃCÓW NIEUDACZNIKÓW, którymi są autorzy artykułów w Gazecie Kaszubskiej, specjalizujący się w atakowaniu polityki zagranicznej i gospodarczej rządu PiS. Dla nich KAŻDE POTKNIĘCIE RZĄDU W SWOICH DZIAŁANIACH, który nadrabia ogromne zaniechania poprzedników, przede wszystkim rządów PO i PSL, gdzie afery zamiatano pod dywan, JEST DOBRE ZE WSZECH MIAR, by wciskać ludziom ciemnotę, że przedtem było dobrze, a teraz jest bardzo źle, a będzie jeszcze gorzej. Przecież znamy RZECZYWISTOŚĆ i wiemy, że ta narracja jest BZDURĄ.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.