Jestem fanem sportu. Moje najbardziej ulubione dziedziny, to tenis ziemny, piłka nożna i właśnie lekkoatletyka. W moim przekonaniu sport i kultura fizyczna w istotnym stopniu świadczą o nas samych. Nie tylko w kontekście naszych zainteresowań, pasji, co samo w sobie jest bardzo ważne, ale i pod względem świadomości i troski o własne zdrowie. Kiedyś często mawiano – sport to zdrowie! I faktycznie dużo w tym racji, chociaż w sporcie wyczynowym nie brakuje kontuzji i niestety, zbyt często dopingu. Pokusa pieniędzy i sławy, okazuje się nierzadko zbyt silna.
Dla nas Polaków, jak wspomniałem, były to bardzo udane Mistrzostwa Świata. Odbywały się one przez 10 dni (4-13 sierpnia 2017) w Londynie. Warto podkreślić, że gospodarze sprawdzili się, i jako znakomicie organizatorzy i aktywni kibice sportowi. Dodajmy, też słowo o dużej kulturze ich akceptacji dla sukcesów reprezentacji wszystkich narodów i państw. Obiektywizmu, dystansu i pewnej elegancji sportowej, można uczyć się od Anglików. Tak, aby sport i kultura fizyczna, zawsze szły w parze z kulturą ludzkich zachowań.
Czas na krótką prezentację dokonań sportowych. Nasi reprezentanci na Mistrzostwach Świata 2017 roku w Londynie zdobyli łącznie 8 medali, ustępując pod względem ilości tylko Stanom Zjednoczonym i Kenii (głównie z uwagi na sukcesy ich biegaczy). Sportowcy USA zdobyli aż 30 medali (w tym 10 złotych), a Kenia 11. Tym razem reprezentacja USA była poza wszelką konkurencją. I to chyba bardzo wymownie świadczy o niezwykłej kondycji i wszechstronności rozwoju społeczeństwa amerykańskiego. Nasze 8 medali zapewniło nam w tej kwalifikacji trzecie miejsce, a więc przed np. reprezentacjami Chin, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i RPA. W czasach PRL raczej można było o tym pomarzyć, chociaż zdarzały się i tzw. złote okresy polskiego sportu. Jednakże oficjalna kwalifikacja medalowa Mistrzostw Świata mierzona jest przede wszystkim jakością zdobytych medali. I tu decydujące znaczenie ma liczba zdobytych złotych medali. I dlatego pierwsza dziesiątka świata przedstawia się następująco: 1. USA, 2. Kenia, 3. RPA, 4. Francja, 5. Chiny, 6. Wielka Brytania, 7. Etiopia, 8. Polska, 9. „Sportowcy pod flagą neutralną”, 10. Niemcy. Nasze ósme miejsce w tej rywalizacji światowej też dobrze się broni. Dopowiedzmy, że Polacy zdobyli razem 8 medali, w tym 2 medale złote, 2 medale srebrne i 4 medale brązowe. Gdybyśmy w innych dziedzinach aktywności, mogli pokusić się o 8 miejsce, jakże byłoby pięknie i wspaniale!Ale nie rezygnujmy z aspiracji i marzeń. Jesteśmy przecież dużym, ambitnym narodem, z ponad 1050 letnią historią. A w dziejach świata, pamiętajmy, trzykrotnie wpisaliśmy się na miarę medali przełomu: bitwa pod Wiedniem 1683 roku, Bitwa Warszawska 1920 roku i powstanie „Solidarności” w 1980 roku!
Tegoroczne Mistrzostwa Świata 2017 roku w Londynie znajda swoje godne miejsce w historii. I bynajmniej, nie z powodu ilości rekordów świata. Tych bowiem odnotowanie niewiele. Najważniejsza była rywalizacja czysto sportowa. Niejako powrót do ducha idei olimpijskiej. W tych mistrzostwach (w trakcie ich trwania i w czasie eliminacji) wydano zdecydowaną i konsekwentną walkę środkom dopingującym. One to przecież najbardziej wynaturzają ideę i piękno sportu. Właśnie za doping wysoką cenę zapłaciła reprezentacja Rosji. Z uwagi na skalę wcześniejszych patologii dopingowej, Rosja decyzją IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych), nie wzięła oficjalnego udziału w lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Londynie. Dobrze się jednak stało, iż pozwolono indywidualnym sportowcom rosyjskim, do których nie było żadnych zastrzeżeń, wziąć udział w mistrzostwach świata w charakterze bezpaństwowców, a formalnie jako „sportowcy pod flagą neutralną”. Brak Rosji w tych mistrzostwach, w tym ich udziału, a właściwieich braku udziału w kwalifikacji medalowej, był wyraźny i odczuwalny. Takie stanowisko światowych władz sportowych, musiało zrobić duże wrażenie na tak potężnym polityku Rosji, jak W. Putin. Jak się wydaje jest to moment zwrotny w walce z światowym dopingiem.
Niewątpliwie tegoroczne Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce były bardzo interesujące. Ci, co je oglądali, wiedzą o czym mówię, ci co nie oglądali, niech żałują. Nie zawsze zwyciężali faworyci. Jedynie potęga amerykańskiego sportu nie podlegała wątpliwościom. Ale i tu zdarzały się pojedyncze niespodzianki, jak chociażby porażka amerykańskich biegaczy w sztafecie 4×400 metrów. W tej konkurencji pewniacy, faworyci, musieli „zadowolić się” srebrnym medalem. Wygrali biegacze z reprezentacji … Trynidad-Tobago. W tej konkurencji siódme miejsce Polaków, też ma swoje znaczenie. Do dużej niespodzianki doprowadziły Polki, również w sztafecie 4×400 metrów, zdobywając brązowy medal. Naturalnie trochę też dopisało szczęście. Ale to wyczyn, i to o historycznym znaczeniu. Ale zapewne najbardziej zapamiętamy naszych złotych medalistów, a więc w rzucie młotem Anitę Włodarczyk i po stronie męskiej tej dyscypliny, Pawła Fajdka. Zarówno A. Włodarczyk i P. Fajdek nie mieli dla siebie konkurencji. To prawdziwie wielcy mistrzowie rangi światowej. A że nie wszytko w życiu można mieć, to szkoda jedynie, iż naszym mistrzom zabrakło rekordów świata, za które przyznawane są wysokie premie finansowe. Ale, pamiętajmy, pieniądze w sporcie nigdy nie powinny być najważniejsze.
I prawie na sam koniec. Sport i kultura fizyczna są bardzo ważne dla każdego społeczeństwa i państwa. Najbardziej tego świadomi są Amerykanie. Tam ranga, prestiż sukcesów sportowych – to duma i poczucie niezwykłej satysfakcji. To również kwestia pewnego autorytetu w środowisku. A zdrowie, samo w sobie zawsze jest najważniejsze. Ale z kolei dla państwa, jego roli i pozycji w świecie, to właśnie sport, jak się wydaje, najlepiej służy promocji. Dzięki sportowi poznajemy współczesnych bohaterów, wyzwala się w nas zainteresowanie innymi państwami i narodami. I nade wszystko sport najlepiej sprzyja rozwojowi i umacnianiu współpracy oraz pokoju na świecie.
I całkiem na koniec. Z wielu zatem powodów, warto i trzeba inwestować w rozwój masowego sportu. A jak wiemy, „w zdrowym ciele, zdrowy duch”!
Jan Kulas