Żółto–czerwoni, po bardzo ambitnej i walecznej grze, ulegli nieznacznie liderowi tabeli– zespołowi MKS Grudziądz 28:32 (14:18). Rywale, dzięki wygranej, uzyskali awans i w przyszłym sezonie zagrają na pierwszoligowych parkietach.
Obydwa zespoły przystąpiły do spotkania bardzo zmotywowane. Goście chcieli to spotkanie wygrać, bo to oznaczało w ogólnym rozrachunku awans. Gospodarze natomiast walczyli o wyprzedzenie Sambora Tczew w ligowej tabeli oraz chcieli pokazać się z jak najlepszej strony własnej publiczności.
Początek meczu to ostry atak MKS-u oraz szybkie odpowiedzi Tytanów. Widać było w szeregach wejherowian determinację, aby rywal za bardzo nie odskoczył z wynikiem. Kiedy w 8 minucie goście po otrzymaniu kary zdecydowali się wycofać bramkarza, aby mieć więcej zawodników w polu, piłkę przejął Krzysztof Brzeski i pięknym rzutem z własnej połowy umieścił ją w bramce rywali.
Goście szybko jednak zdobyli kolejne dwa trafienia i w dziesiątej minucie prowadzili 7:4. Przewaga ta z czasem powiększyła się do pięciu oczek, jednak wtedy sprawę w swoje ręce wziął Robert Wicon, który w dwie minuty zdobył trzy gole i tym samym zniwelował przewagę do trzech bramek. Do końca pierwszej połowy trwała jeszcze wspólna wymiana ciosów, z której zwycięsko wyszli goście prowadząc do przerwy 18:14.
Druga część gry to szybka i agresywna gra Grudziądza i lekki przestój w szeregach żółto– czerwonych. Wynik próbował ratować jeszcze Krzysztof Brzeski, który starał się zniwelować szybkie kontry gości. Do 37 minuty udawało się to osiągnąć (17:21), jednak późniejszy fragment gry to szereg błędów gospodarzy i w konsekwencji powiększanie przewagi gości. W 42 minucie doszło do dość kontrowersyjnej decyzji sędziów, w której czerwoną kartkę za rzekome dyskusje otrzymał Robert Wicon. Goście, widząc zdezorientowanie Wejherowian, rzucili szybko dwie kolejne bramki i tym samym prowadzili różnicą dziewięciu goli (26:17).
Tytani, na szczęście, szybko poukładali szyki obronne oraz ofensywne i zniwelowali stratę do czterech oczek (30:26) .Do końca meczu różnica w przewadze nie uległa zmianie i ostatecznie Wejherowianie ulegli zespołowi z Grudziądza 28:32.
Warto dodać, że i w tym spotkaniu Tytani mieli pecha jeśli chodzi o kontuzję. W dziewiątej minucie Tomasz Turek został pchnięty, przez zawodnika gości, na stolik sędziowski i doznał urazu nogi. Niestety do końca meczu już nie zagrał, czym osłabił dodatkowo zdziesiątkowaną drużynę żółto– czerwonych.
Tytani po porażce utrzymali dziewiątą pozycję w ligowej tabeli, wyprzedzając tylko o 2 punkty AZS UKW Bydgoszcz, z którym to zespołem zmierzą się w najbliższą sobotę w Bydgoszczy. Tytanów czeka trudny mecz wyjazdowy o utrzymanie w II lidze, zwłaszcza, że w ostatnich trzech spotkaniach bydgoszczanie pokazali, że grają coraz lepiej.
Tytani wystąpili w składzie: Brzeski (10), R. Wicki (4), Lewicki (3), Wicon (3), Radosław Sałata (3), Remigiusz Sałata (1), Miler (1), Turek (1), M.Jankowski (1), P.Jankowski (1), Cholcha, Smolinski, Grabowski, Sikora