Deszczowa niedziela 4 września 2016 roku wyjątkowo mało sprzyjała akcji manifestacyjnej. Pomorski Komitet Obrony Demokracji (KOD) wyznaczył ten termin jako pierwszy –  po okresie urlopów i wakacji. Przy okazji warto zauważyć, że w tym roku najdłuższe „wakacje” (od 23 lipca – do 5 września) mieli parlamentarzyści. Pierwszej powakacyjnej manifestacji nadano jasne i konkretne przesłanie społeczne – „Dość dyktatury”. Osobiście wahałem się,  czy wspierać manifestację z oddali, czy wziąć w niej osobisty udział. Przekonało mnie przesłanie, że gdy waży się tak zasadnicza sprawa jak demokracji i narastanie dyktatury, nie wolno pozostawać tylko kibicem. Paradoksalnie po ponad 25 budowania demokracji parlamentarnej i samorządowej, zagrożenie dotyczy samych podstaw demokracji tj. konstytucji i praworządności.

4 września 2016 r. padało prawie cały dzień. To może zaważyło na umiarkowanej frekwencji w manifestacji „Dość dyktatury” tj. na poziomie ok. 3 tys. osób. Za to jakość i dynamika tej manifestacji miała imponujący przebieg. Zaczęło sie po godz. 14.30 przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Tym razem nie pikietowano samego urzędu. Stąd jedynie ruszono w kierunku stoczni, na Plac „Solidarności”. Na czele pochodu jechała „silna grupa motocyklistów”. Po drodze rozdawano tzw. zakładki z wizerunkiem Władysława Bartoszewskiego i napisem „Warto być przyzwoitym”. W trakcie marszu na wysokości węzła Okopowa rozwinięto wielometrową flagę narodową. „Dźwigaliśmy” ją w kilkadziesiąt osób. Sam przemarsz był dobrze zorganizowany i asekurowany przez służby „ochrony KOD”. Naturalnie dookoła było sporo Policji, która  jednakże w niczym nie utrudniała przemarszu. Na Placu „Solidarności”, w cieniu „Trzech Gdańskich Krzyży”, odbył się finał obywatelskiego mitingu. Rozpoczął się on odśpiewaniem wszystkich zwrotek hymnu z „Mazurka Dąbrowskiego” i powitaniem zebranych przez lidera pomorskiego KOD-u  Sławomira Szumełdę. Następnie przypomniano 21 historycznych postulatów strajkowych. Mocne wrażenie wśród zebranych zrobił postulat o obsadzaniu stanowisk według kompetencji, a nie przynależności partyjnej! Sam miting trwała ok. 75 minut i zakończyła się wspólnym odśpiewaniem hymnu unijnego „Oda do radości”.

Naturalnie w tej, jak i każdej innej manifestacji, ważne są wypowiadane słowa, idee i skandowane hasła. Często odwoływano się do wolności i solidarności. Z sceny tuż przy Stoczni Gdańskiej ważkie słowa przekazało nam kilka osób, „gości specjalnych”. Wspomniany już S. Szumełda mówił o zagrożeniu ze strony narodowo-radykalnych grup młodzieżowych. Iwona Gołębiowska i Maja Augustyniak, młode  animatorki KOD, dały świadectwo godnej i odważnej postawy wobec agresji ONR pod Bazyliką Mariacką (28.08.2016) podczas pogrzebu legendarnej „Inki” i „Zagończyka”. Olga Krzyżanowska mówiła o naszej Ojczyźnie, o Polsce, którą łatwo podzielić, ale trudno jest zbudować „przyzwoitą, porządną i mądrą Polskę”. B. wicemarszałek sejmu namawiała też, aby unikać nienawiści, więcej „rozmawiać z ludźmi, którzy myślą inaczej”, bo „to jest nasza wspólna ojczyzna”. Wskazała dalej: „zakładajmy małe koła, pomagajmy ludziom, także tym zwalnianym z pracy”. Nadto Pani Olga podkreśliła, iż nie wolno ograniczyć walki o Polskę tylko do „żołnierzy wyklętych”. Z kolei Bogdan Borusewicz powiedział: „Jestem z wami, żeby zaprotestować przeciwko użyciu siły”. Przypomniał, że walczyliśmy o wolność dla wszystkich. „My mamy rację”, podkreślił, bo bronimy praworządności. Prof. Jan Hartman wskazał na system władzy wykonawczej w obecnym państwie polskim – w stylu dawnego I  sekretarza PZPR i zaapelował do zorganizowania się wokół KOD-u jako „nadziei na przyszłość”. Mowy zakończył lider krajowy KOD Mateusz Kijowski. Odwołał się do autorytetu Lecha Wałęsy i „Polski Solidarności”.  Zakończył ważnymi słowami: „Chodźcie z nami, chcemy wolnej Polski europejskiej! Jeszcze długa droga przed nami”.

A na zakończenie warto wspomnieć o hasłach i  pieśniach podczas manifestacji „Dość dyktatury”. Podstawowe hasła to: „Wolność-Równość-Demokracja”, „Solidarność”, „Lech Wałęsa”,  „Cześć i chwała bohaterom”, „Dość dyktatury”, „Jarosław, Polskę zostaw”, „Precz z kaczyzmem i faszyzmem”, „Wiwat Rzepliński, Kaczyński do pie…”, „Dobra zmiana się nie uda, konstytucję łamie Duda!”, „Bez samorządności nie ma wolności”, „Cała Polska popiera Rzeplińskiego”, „Chcemy państwo prawa, nie Jarosława”, „Rządy PiS, to PRL bis”, „Pięścią i pałą KOD-u nie rozwalą”, „Dobra zmiana nas nie złamie, w Unii Europejskiej pozostaniemy”, „Dosyć kłamstw, tu jest Polska”, „Stop łamaniu prawa”, „Gdzie jest Kościół”, „Władza wasza, Polska nasza”,  „Demokrację obronimy”, „Wolność wybieramy, przemocy się nie damy”, „Chodźcie z nami” oraz „Wolną Polskę obronimy, a was wszystkich rozliczymy”. Oczywiście na tej manifestacji nie mogło zabraknąć piosenek i pieśni. Naturalnie przy Placu „Solidarności” śpiewaliśmy przede wszystkim pieśń „Mury”, tak nieodparcie kojarzoną z bardem „Solidarności” Jackiem Kaczmarskim. Ale warto też wspomnieć o innej sympatycznej  prowolnościowej balladzie: „Wolność kochamy i rozumiemy, wolności oddać nie umiemy”, zespołu „Chłopcy z Placu Broni”, a zatytułowanej „Kocham wolność”.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.