W mojej rodzimej Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie istnieją bogate tradycje ruchu pielgrzymkowego, zarówno krajowego i międzynarodowego. Duża w tym zasługa ks. proboszcza Piotra Wysgi (49 lat posługi w naszym mieście) i zorganizowanych wspólnot religijnych. W dniach 27-28 lipca 2016 roku nasza Parafia zorganizowała pielgrzymkę na Jasną Górę. Jej głównym celem była wspólna modlitwa i dziękczynienie z papieżem Franciszkiem – z okazji jubileuszu 1050. lecia Chrztu Polski.

W naszej pielgrzymce autokarowej uczestniczyło ponad 40 osób, w tym animatorzy neokatechumenatu, Stowarzyszenia Caritas, szafarze i przedstawiciele inteligencji katolickiej.  Praktycznie były reprezentowane wszystkie tczewskie parafie. Naturalnie o charakterze pielgrzymki decydują jej uczestnicy i duszpasterze. Duchowym opiekunem naszej pielgrzymki był wspomniany ks. prałat P. Wysga. Bezpośrednim zaś organizatorem, dodajmy bardzo utalentowanym, ks. Krystian Feddek.

Po drodze na Jasną Górę nawiedziliśmy Sanktuarium Urodzin i Chrztu Świętej Faustyny w Świnicach Wareckich (Diecezja Włocławska). Warto wiedzieć, że św. Faustyna, z domu Helena Kowalska (w domu nazywana Helenką), urodziła się i wychowała w wielodzietnej,  tradycyjnej chłopskiej rodzinie. Całe swoje życie poświęciła Bogu. Dane jej było przeżyć zaledwie 33 lata (1905-1938). Należy podkreślić, że św. Faustyna jest Apostołką Miłosierdzia Bożego i wielkiego zawierzenia Bogu: „Jezu ufam Tobie”. Udało nam się nawiedzić jej dom rodzinny w Głogowcu. Dodajmy, że nasz papież Jan Paweł II beatyfikował (1993) i kanonizował (2000) siostrę Faustynę.

W Częstochowie zamieszkaliśmy w Domu Sióstr Franciszkanek Świętych Serc Jezusa i Marii. Po zakwaterowaniu, uczestniczyliśmy we mszy świętej dziękczynnej. Następnie zwiedzaliśmy Częstochowę i chłonęliśmy klimat wielkich wydarzeń pielgrzymki papieża Franciszka. Na ulicach spotykaliśmy katolików ze wszystkich stron świata, w tym dużo wiernych zza  naszych wschodnich granic. W nocy z 27/28 lipca 2016 roku, trudno było mówić o spaniu, za to w pełni oddaliśmy się pielgrzymowaniu. Wejście na plac przed Klasztor Paulinów odbywało sie w godzinach od 3.00 do 7.00 rano. Nasza tczewska grupa miała dużo szczęścia, ponieważ mieliśmy wejściówki do tzw. sektora białego na wprost papieskiego ołtarza. Wejście przez tzw. bramki bezpieczeństwa trwało długo, nawet 2-3 godziny. W sumie na jasnogórskim placu trwaliśmy ok. 8 godzin. I na tym też polega trud pielgrzyma.

Z papieżem Franciszkiem dane nam było radować się i modlić przez pełne 3 godziny.  Rozpoczęło sie to niezwykle spotkanie o godz. 9.40 dnia 28 lipca br. wjazdem Papieża na Jasną Górę. Papież Franciszek dwukrotnie objeżdżał otwartym pojazdem sektory z wiernymi, był  naprawdę bardzo blisko nas. O godz. 10.25 przystąpiliśmy do wspólnej modlitwy pod przewodnictwem naszego ukochanego Papieża. Na początku mszy świętej papież Franciszek potknął się, ale na szczęście nic się nie stało. Ta msza św. była wielkim narodowym  dziękczynieniem z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski. Papież przypomniał, że nasz naród „pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności”. Z najwyższą uwagą wsłuchiwaliśmy się w kolejne słowa homilii papieża Franciszka, w tym słowa o posłannictwie Kościoła, o tym, że każda władza powinna być przede wszystkim służbą, o wyjściu ponad krzywdy i rany przeszłości, o nie uleganiu pokusie izolowania się, i o wielkiej roli rodziny. W kontekście pokus doczesnego świata, warto zacytować samego  Papieża: „Pragnienie władzy, wielkości i sławy jest rzeczą tragicznie ludzką i jest wielką pokusą, która stara się wkraść wszędzie”. Tym bardziej szkoda, że część miejsc przeznaczonych dla władzy, niestety,  świeciła pustkami. Następnie modliliśmy się w intencjach mszalnych oraz w intencji  Ojczyzny-Polski, naszych rodzin i bliźnich oraz regionu i rodzinnego miasta. Zaraz po mszy świętej i uroczystym błogosławieństwie, papież Franciszek żegnał się z nami wymownie i bardzo serdecznie. Podczas odlotu do Krakowa na 31. Światowe Dni Młodzieży (ŚDM), Jego śmigłowiec dwukrotnie zatoczył koło nad naszym zgromadzeniem pielgrzymkowym (podawano ok. 200-700 tys. osób). Radośnie i z entuzjazmem wznosiliśmy nasze ręce i serca – w kierunku umiłowanego papieża Franciszka. O godz. 12.52 Papież odleciał do Krakowa.

Po godzinie 14.30 tegoż 28 lipca, radośni i szczęśliwi, wyjeżdżaliśmy z Częstochowy do domu. W drodze  towarzyszyły nam  śpiewy, modlitwy, i oczywiście wzajemne podziękowania. Najbardziej byliśmy wdzięczni Panu Bogu, naszym duszpasterzom i oczywiście panu kierowcy Janowi. Zachowaliśmy również wiele wdzięczności dla naszych rodzin, dzięki którym mogliśmy osobiście pielgrzymować. Z kolei, dzięki naszym autostradom, już przed godziną 21.00 (z przerwą na obiad), dotarliśmy do Tczewa. Warto zauważyć, że po drodze mijaliśmy  autokary kaszubskich grup pielgrzymkowych. W sumie wróciliśmy zadowoleni i szczęśliwi. Powiedzieliśmy sobie, że będziemy dzielić się radością, nadzieją i wiarą z tej wielkiej, niezwykłej Pielgrzymki – z naszymi najbliższymi, i nie tylko. Albowiem dane nam było uczestniczyć w wielkich i przepięknych wydarzeniach.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.