Jak na śledzia, to tylko do Gdyni… Ta mała rybka, clupea harengus gdinus, urosła do miana symbolu polskiego morza. Gdynianie z wysoko podniesioną głową reagują na nazywanie ich śledziami. Miejska promocja wymyśliła więc gadżet, który można i oglądać i skosztować. To słoiczek ze „Śledziem po gdyńsku”, któremu towarzyszy specjalna etykieta, a całość jest zapakowana w drewnianą skrzynkę, będącą mini skrzynią frachtową.

fot. UM Gdynia
Takie skrzynie, przed upowszechnieniem się kontenerów, służyły do przewozu ładunków drogą morską. Całość ma nawiązywać i kształtem i treścią do morskiego klimatu Gdyni. Smakowity gadżet będzie wręczany gościom gdyńskiego samorządu. Na razie we wspólnej degustacji uczestniczyli dziennikarze i zgodnie chwalili recepturę i bardzo łagodny smak.
Śledzie dostarcza firma Gadus, są one łowione z poszanowaniem wszelkich norm środowiskowych, metodą haczykową. Są pozbawione konserwantów, a każda zamawiana partia zachowuje przydatność do spożycia przez okres około trzech tygodni. Nie jest planowane wprowadzenie tego produktu do sprzedaży, ma on pozostać wyjątkowym, ekskluzywnym prezentem.
Komentarze do artykułu (dodaj własny »).
Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu.
Jeżeli masz ochotę, rozpocznij dyskusję.
Skorzystaj z formularza znajdującego się poniżej.