Zastanawiał i budził nadzieję w miarę rozsądny skład ekipy gospodarczej (Morawiecki, Szałamacha, Streżyńska, Adamski, Kwieciński, Tchórzewski) w zestawieniu ze zgrozę i najgorsze skojarzenia budzącym składem szefów resortów siłowych (Macierewicz, Ziobro, Błaszczak, Kamiński). Pozostali członkowie rządu nie mający swojej historii (poza do końca nieodgadnionymi Waszczykowskim, Glińskim i Gowinem) nie budzili większych emocji.

Aż tu nagle dżin wypuszczony został z butelki. Dysponując prezydentem, parlamentem i rządem PiS ruszył do boju z otwartą przyłbicą. Ułaskawienie Kamińskiego i niezaprzysiężenie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK), dokonane z ewidentnym pogwałceniem Konstytucji, ustawowy zamach na TK kwestionujący niezawisłość jedynego uprawnionego organu do oceny uchwalanego prawa z Konstytucją, nocna wymiana szefów służb specjalnych, wyeliminowanie PSL-u z prezydium Sejmu oraz sejmowej komisji ds. służb, rezygnacja z rotacji przewodniczącego tejże komisji, aby przedstawiciel opozycji nie mógł uczestniczyć w posiedzeniu kolegium ds. służb, ogłoszenie przez Ministra Obrony Narodowej podczas promocji nowych pilotów w Dęblinie, że dążenie do wyjaśnienia tragedii smoleńskiej jest też ich misją(?). To zdarzenia tylko z jednego tygodnia. A pozostała sprawa mediów publicznych, polityki kulturalnej, spółek skarbu państwa, obsady licznych agend rządowych, uchodźców, relacji z Niemcami i Rosją, sposobu obecności w UE i setki innych, łącznie z realizacją wyborczych obietnic. Wszystko to obrazuje w jak niebezpiecznym kierunku zmierzamy

Czy czeka nas DEMOKRATURA – jak określił senator Marek Borowski autorytarny sposób sprawowania władzy mimo, że pochodzącej z demokratycznego nadania lub, jak ktoś woli, „nieliberalnej demokracji”, które to nie mają wiele wspólnego z rzeczywistą demokracją, gdyż prawdziwa demokracja musi respektować rozdział władz (ustawodawcza, wykonawcza, sądownicza), przestrzegać zasady państwa prawa z Konstytucją na czele oraz szanować prawa mniejszości.

„To mi wygląda na zamach stanu” – mówi Jerzy Stępień, b. prezes TK. „20 listopada 2015 r. to jest dzień, w którym Polska przestaje być państwem prawa” – alarmuje prof. Andrzej Zoll. „Sędziowie, strażnicy liberalnej demokracji, traktowani są przez PiS jak wrogowie społecznego poczucia sprawiedliwości, Konstytucja – jak irytujący hamulec, a przepisy prawne – jak poddające się nieograniczonej manipulacji” – pisze prof. Wojciech Sadurski (GW 272/2015). Przerażające! Nieprawdaż? A więc żarty się skończyły. Zaczęły się schody. Dla jednych w dół, dla drugich do góry. I gdzieś nastąpi zderzenie. Jak ono przebiegnie i z jakimi skutkami? Za wcześnie dzisiaj jeszcze wyrokować. Cena jednak będzie wysoka. Polska demokracja budowana takim wysiłkiem przez ostatnie ćwierćwiecze nie zasłużyła na taki los.

Jan Król, 22.11.2015.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.