Fot. archiwum

Dzika populacja norek amerykańskich, w szybkim tempie rozrastająca się na Pomorzu, spędza sen z powiek niejednemu hodowcy zwierząt. Te małe, zwinne stworzenia sieją spustoszenie w gospodarstwach i parkach, narażając tym samy ich właścicieli na straty. Jedynym sposobem zaradzenia tej sytuacji zdaje się być ograniczenie i kontrola populacji.

Jak się okazuje, wpływ na wielkość populacji norki amerykańskiej ma bez wątpienia władza samorządowa, która korzystając z odpowiednich przepisów prawa może chronić swoich mieszkańców. Populacja norek amerykańskich regulowana może być w obwodach łowieckich, ale także poza nimi np. w miastach i parkach narodowych.

Fot. archiwum

W roku 2009 Minister Środowiska w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał rozporządzenie, które umożliwia całoroczny odstrzał drapieżników, w tym norek amerykańskich, na terenach obwodów łowieckich. Ponadto MŚ umożliwiło także redukcje populacji norek przy pomocy pułapek żywołownych.

Nieco bardziej skomplikowana, niemniej jednak możliwa do wykonania, jest kwestia ograniczania liczebności na terenach miejskich. Co prawda ustawodawca dopuszcza, aby w sytuacji nadzwyczajnego zagrożenia życia, zdrowia lub gospodarki człowieka Sejmik Województwa w drodze uchwały określił miejsce, warunki, czas i sposób ograniczenia populacji. Musi on jednak zasięgnąć opinii Państwowej Rady Przyrody. Z kolei w sytuacji, gdy zagrożone są obiekty produkcyjne i użyteczności publicznej położone na obszarze niewchodzących w skład obwodu łowieckiego, taką decyzję może wydać starosta. On także musi swoje postanowienie konsultować. Tym razem z Polskim Związkiem Łowieckim. W przypadku odstrzału redukcyjnego wykonawcami takiej decyzji mogą być jedynie osoby do tego upoważnione.

Pozyskiwanie norki amerykańskiej odbywa się również w obwodzie łowieckim w ramach rocznego planu łowieckiego. W tym wypadku także władza samorządowa ma wpływ na realną wielkość tego odłowu. Wynika to z faktu, że w procedurze zatwierdzania planu łowieckiego udział wziąć może wójt (burmistrz, prezydent miasta).

Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, zmagania mieszkańców Pomorza z dziką populacją norek amerykańskich, mogą i bez wątpienia powinny być wspierane ze strony władz samorządowych. To im ustawodawca dał narzędzia, które umożliwiają kontrolę i ewentualną redukcję szybko rosnącej populacji.

Nie ulega wątpliwości jednak, że takie regulacje pociągają za sobą koszty. Kwestia tego kto je ponosi i tego kto ewentualnie ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą w tym zakresie, ponownie stała się przedmiotem zainteresowania pomorskich parlamentarzystów, którzy już wystosowali odpowiednie zapytanie do Ministra Środowiska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.