fot. SOK

Słupski Ośrodek Kultury rozpoczął właśnie akcję zbierania funduszy na wydanie cyklu grafik Stefana Morawskiego. Do udziału w zbiórce zapraszamy wszystkich, którym leży na sercu pamięć o wielkim słupszczaninie, artyście i człowieku, jakim był Stefan Morawski.

fot. SOK
fot. SOK

Na platformie www.wspieramkulture.pl można już przekazywać dotację na wsparcie tej szczytnej inicjatywy. Na tej stronie znajdziecie Państwo wszystkie informacje o sposobie przekazywanie dotacji, oraz o nagrodach jakie organizatorzy przygotowali dla darczyńców.

Idea projektu

Stefan Morawski był człowiekiem renesansu – uprawiał malarstwo, grafikę, rzeźbę, tworzył scenografie, pisał wiersze, tworzył w teatrze, grał na fortepianie i skrzypcach, które zbierał i naprawiał.

Do Słupska przyjechał w 1946 roku z Warszawy, gdzie w Powstaniu stracił całą rodzinę. Nie opowiadał o tym, ale echa tych przeżyć są obecne w Jego twórczości. Osobisty dramat spotęgowała jeszcze nagła śmierć córki w 1983 roku, niezwykle uzdolnionej pianistki.

W Słupsku szybko stał się znanym dekoratorem wnętrz i wystaw, został instruktorem d/s plastyki Powiatowego, a później Wojewódzkiego Domu Kultury. Strych był Jego królestwem. Mieściła się tam słynna pakamera, czyli zagracony do granic możliwości pokoik, pełen farb, blejtramów, obrazów, rzeźb, okaleczonych skrzypiec itp.

Spotykali się u Niego najróżniejsi ludzie. Plastycy, muzycy, poeci, animatorzy kultury z tzw. terenu, jacyś inni nawiedzeni… Każdy dostawał herbatę, ciasteczka, no i rozmawiał. Setki ludzi odmieniło się na lepsze po kontaktach z Dziadkiem, nie mówiąc już o tych, którzy zyskali wiedzę.

Stefan Morawski, w przeciwieństwie do zawodowców, nie miał wykształcenia akademickiego, ale był genialnym samoukiem. Miał tę iskrę bożą, bez której samo nauczanie jest bezradne i nie uczyni z człowieka artysty. A dzięki Niemu wielu Jego młodych podopiecznych zostało profesjonalnymi artystami, bo potrafił wskrzesić w nich tę iskrę. Jeszcze więcej zawdzięczają Mu rzesze ludzi, którzy przewinęli się przez podwoje domów kultury, skupieni w Klubie Plastyka Amatora. Wyzwolił w nich potrzebę tworzenia, wskazywał drogę, organizował im wystawy i plenery twórcze. Dziś klub nosi nazwę: Klub Plastyka imienia Stefana Morawskiego, a w jego działalności biorą udział artyści z krajów od Portugalii do rosyjskiego Archangielska.

 W 2006 roku w obecności kilkudziesięciu artystów z kilku krajów Europy oraz niezliczonych przyjaciół „Dziadka” otwarto w Słupsku rondo im. Stefana Morawskiego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.