Aż dziw bierze, że tak skromny głaz ma w Szczecinie – Mateczniku na Ziemi Gryfitów upamiętniać żyjący tu od wieków Stolemowy Lud. Stało się, został odsłonięty. Pozostał jednak niedosyt i rodzi się pytanie czy aby ten obelisk spełnia swoją rolę? Wszak wydaje się, że Stolem użyłby go raczej do puszczania kaczek na dąbskim jeziorze zamiast podnosząc go prezentować swoją moc. Tylko jedno tłumaczenie tego faktu przychodzi na myśl, mianowicie to, że przez okolice dzisiejszego Szczecina pewnie nie przechodził „lodowiec”…·Przecież można było powiadomić w tej sprawie nas Gochów i poprosić o coś znaczniejszego w tym względzie…na pewno taki dar przy takiej wielu setnej rocznicy…byśmy z całego solidarnego serca ofiarowali …tym bardziej, iż Przednik Szczecińskiego Partu ma rodowe korzenie na…Gochach…

1

Fundacja Naji Goche od lat walczy o zmianę świadomości Polaków by w końcu zrozumieli, że historyczne Pomorze to nie jakaś tam pruska (niemiecka) dzielnica- rejencja, lecz państwo niepodległe niezawisłe z własną dynastią zwaną Gryfitami, których znakiem był Gryf. Fundacja uważa, że pomorski lud był świadomy swojej odrębności i swego rodowodu, który z Niemcami łączyły go głównie zmagania o oderwanie się od ich dominacji i walka przeciw nim o zachowanie pomorskiej niezależność. Uważa, że w czasach Gryfitów rozwijała się kultura pomorska a nie niemiecka. Bo jeśli miałoby być inaczej to np. analogicznie liczne – polskie wspaniałe rezydencje przynależą nie jak się słusznie uważa do kultury polskiej, lecz z racji ich projektantów do włoskiej. Fundacja marzy by urzędnicy dzisiejszych województw pomorskich zaczęli mówić o spuściźnie Pomorza państwa Gryfitów a nie elektorów i aby skończono już z drugą skrajnością o odwiecznej niemieckości tych ziem, która zastąpiła tę o prastarych ziemiach polskich. Swoją wykładnię w tym zakresie Fundacja przedstawiła w kolejnych listach do Ministra Kultury wnioskujących o dumne i godne suwerenów Pomorza uczczenie Gryfitów poprzez wybudowanie im reprezentatywnego grobowca – sarkofagu. I niech nie budzi to ironicznych uśmiechów gdyż była to dynastia na wskroś europejska. W okresie, gdy Fundacja Naji Goche przekonana o słuszności dla swojej sprawy szukała dla niej sojuszników niemal zakulisowo dochodzi do niej wiadomość o postawieniu obelisku kaszubskiego w Szczecinie Z jednej strony radość, lecz z drugiej strony zaduma. Należy zgodzić się z prezesem Fundacji Zbigniewem Talewskim który komentując ten fakt napisał:

„ …Szkoda, iż tak wielki wysiłek, zapał i serce dla sprawy upamiętnienia prastarej i bogatej historii kaszubsko – słowiańskiego Pomorza, który oddali miejscowi Kaszubi – Pomorzanie w 20 lecie istnienia Oddziału ZKP i 800 lecia Gryfa – herbu prześwietnego rodu Gryfitów suwerennych władców kaszubsko – pomorskich…został nieopacznie zminimalizowany… Oddaje to nie chcąc proporcja obelisku w stosunku do wielkości (w tym ideowej) katedry i istniejących w jego sąsiedztwie pozostałych wzniesionych tu znaków pamięci.”

Jeśli co do wielkości kamienia zdania mogą być podzielone, bo i to rzecz gustu to umieszczony na nim napis powinien budzić zdecydowane niezadowolenie wszystkich czujących się dziedzicami pomorskiego ludu. Drodzy Szczecińscy Kaszubi – Zrzeszeńcy jest to znamienite, że słowa kaszubskie, jakie umieściliście na tym okolicznościowym kamieniu mają swoją niezaprzeczalną moc, głosząc, iż tu trwają w prastarym słowiańskim Pomorzu w Szczecinie tj. NA TI ZIEMI od kól VI w. PRZEZ CZILESET LAT MIESZKELË KASZËBI. Nie mniej jednak Fundacja nasza nie rozumie, dlaczego napisaliście, iż Kaszubi na tej ziemi mieszkali, kiedy oni mieszkają tu nadal. Co więcej mieszkają i często swoim zaangażowaniem wpływają na dzień dzisiejszy regionu. Fundacja Naji Goche i Oddział Konarzyny ZKP od wielu lat utrzymują ścisłe kontakty z regionalistami południowych krańców woj. zachodniopomorskiego. Mało tego, noszono się z planem utworzenia na tym terenie samodzielnego oddziału ZKP. Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości może tam powstać Klub a z niego Oddział ZKP. Idąc od Kalisza Pomorskiego do Pełczyc działalność Kaszubów bądź ludzi identyfikujących się z Kaszubami jest aż nadto widoczna.

W Kaliszu Pomorskim swego czasu burmistrzem był Wiesław Przytarski z Czerska, Kaszubów w Kaliszu można spotkać wśród miejscowych nauczycieli. W niedalekim Drawnie w latach 1998 – 2003 dowódca garnizonu był mjr Andrzej Szutowicz z Bytowa.. I tu ciekawostka, pierwszym po wojnie burmistrzem Drawna był Franciszek Bednarek Kaszuba spod Kartuz. Obecnie burmistrzem Drawna jest Andrzej Chmielewski były wicewojewoda zachodniopomorski jego niedawno zmarła żona ś.p. Katarzyna była córką znanego pasjonata heraldyki i regionalisty z Władysławowa zasłużonego dla propagowania postaci gen. Hallera p. Adamczyka. Katarzyna Chmielewska poprzez swoją działalność społeczną na trwałe zapisała się w historii poddrawieńskiego sołectwa Kiełpino. W sąsiedniej wsi Brzeziny miejscowemu DPS dyrektoruje urodzona na Kaszubach Teresa Mądzielewska, która przywróciła blask siedzibie, staremu pałacowi z XIX w. Sam Dom Pomocy Społecznej pod Jej kierownictwem stał się iście europejską wzorcową instytucją. Ok. 10 km od Kiełpina jest miejscowość Rzecko, w której pod bacznym okiem Prezesa Zarządu Kazimierza Czapiewskiego z Borzytuchomia prężnie funkcjonuje, potentat rolniczy powiatu choszczeńskiego – Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna. Kolejne 10 km dalej leży Choszczno tu zastępcą dowódcy 2 pułku rakiet był ppłk Roman Czapiewski spod Czerska, jego syn jest słynnym lekkoatletą wielokrotnym reprezentantem Polski. Wieloletnim komendantem garnizonu był mjr Mariusz Bruski też Kaszuba pochodzący z Dziemian. Z Kaszub pochodzi również znany w Choszcznie aptekarz niegdyś potentat farmacji w tym mieście. Wśród choszczeńskich nauczycieli są także kaszubskie nazwiska. Nawet kościelny parafii pw. św Jadwigi Królowej Andrzej Pawlak też przyznaje się do kaszubskiego rodowodu. Choszczno ma także inne związki z Kaszubami otóż znany miejscowy lekarz neurolog Henryk Ludwisiak był pracownikiem sanepidu w Bytowie stąd został rekomendowany na studia medyczne. nim to nastąpiło był zawodnikiem Bytovii, w jej barwach grał w kilku meczach. Dziś w Bytowie nieznany jest fakt, iż siostrzenica i chrześnica wybitnej pisarki polskiej Marii Dąbrowskiej Danuta Maria Hepke-Kelch przed tym jak trafiła do Choszczna gdzie została kierowniczką biblioteki ( funkcje tę sprawowała w latach 1951-1974) od 1949 r. kierowała Biblioteką Powiatową w Bytowie. Została tu skierowana na własną prośbę.

O oddalonym ok 30 km od Choszczna Stargardzie Szcz. nie trzeba wspominać gdyż znajduje się tam Klub ZKP założony przez propagatora kaszubszczyzny na ziemi stargardzkiej Zdzisława Kosikowskiego z Konarzyn. Pełczyce to małe, lecz historyczne miasto kresowe Pomorza, Dziś leży w powiecie choszczeńskim, w tym mieście nazwiska kaszubskie spotykane są, co rusz dla przykładu Tempski, Trzyński, Mrozik – Gliszczyński oraz pochodzące spod Chojnic Kamionka i Krygier, także z Kaszub wywodzą się Małek i Ruszkowski spod Kartuz, Wnuk spod Bytowa, Stencel z Gdyni a na cmentarzu spoczywają Kaszubi Stanke, Chamier – Gliszczyńska. Przytoczone przykłady dotyczą tylko wycinka TI ZIEMI, wszystkie wymienione miejscowości leżą niejako obok siebie stąd można być pewnym, że w innych miastach, miasteczkach, wsiach zachodniopomorskich jest podobnie. Bo Kaszubi na tej ziemi są!!! i sądząc po istnieniu Oddziału ZKP najwięcej ich mieszka w Szczecinie, co tym bardziej czyni dziwnym umieszczenie napisu w czasie przeszłym na obelisku w eksponowanym punkcie miasta. Czyżby zadziałały asekuranctwo, lęk, jakieś unijne obawy czy zwykła nadgorliwość? Z drugiej strony ten nietakt wobec zachodniopomorskich Kaszubów każe wyciągnąć z lamusa zapomniane i wyśmiane swego czasu hasło i nadać mu nową wymowną formę.

My Kaszubi

BYLIŚMY JESTEŚMY BĘDZIEMY

na prastarej ziemi szczecińskiej.

Wierzymy, iż przy dobrej woli władz archidiecezji szczecińsko- kamieńskiej, a także kierownictwa samorządowego i państwowego województwa zachodniopomorskiego i Szczecina – tj. gospodarzy tej podstawowej części dziedzictwa po państwie pomorskim i jego władcach Gryfitach oraz przy merytorycznym i badawczo naukowym poparciu działających na Pomorzu Zachodnim i Środkowym Instytucji Kulturalnych i Oświatowych w tym organizacji historyczno – społecznych uda się godnie uczcić miejsce pochówku w Katedrze św. Jakuba, prochów przesławnych władców Pomorskiej Ziemi. Wierzymy, iż nie przeszkodzą w realizacji tego patriotycznego – regionalnego obowiązku głoszone tu i ówdzie przeciwne tej idei jednostkowe i niezrozumiałe dla doniosłości sprawy opinie np takie jak nie wiadomo, w jakim celu wygłaszane m.in. przez prof. Zygmunta Szultkę notabene jednego z największych współcześnie zasłużonych badaczy dla utrwalania i promocji historii kaszubskiego Pomorza. Bo czy istotnymi dla ważności całej historii pomorskiej są takie profesorskie „uszczypliwości” w dzisiejszym czasie ekumenizmu chrześcijan, w których podkreśla, iż Gryfici swoje państwo, jako czwarte w ówczesnej Europie podporządkowali wpływom nauk Lutra a jego religie uczynili w swoim księstwie obowiązującą, co dzisiaj powinno – jak domniemywamy – być przyczynkiem, do tego że ich prochy nie są godne dzisiaj na pochówek w świątyni katolickiej ( w tym wypadku w katedrze św. Jakuba w Szczecinie). Również po wystawieniu przez Słupszczan i naszą Fundację NG w Słupsku pomnika Bogusława X, profesor tu i ówdzie oficjalnie głosił, że ten wielki monarcha pomorski nie zasłużył na taki zaszczyt, bo swego czasu wydał zgodę na budowę domu publicznego (burdelu) na terenach zamkowych w Szczecinie…?! Te wątpliwości pan profesor m.in. wyrażał na spotkaniu z członkami oddziału ZKP w Gdyni oraz nieoficjalnie podczas tegorocznej w/w uroczystości rocznicowej w Szczecinie.

Wracając do podstawowego wątku tych rozważań to musimy przypomnieć, iż w kościele katedralnym św. Jakuba znajdowała się przed drugą wojna światową, wydobyta po jej zakończeniu z jego powojennych ruin, płyta nagrobna Barmina III Gryfity księcia szczecińskiego, fundatora klasztoru w Grabowie. Tablica ta aktualnie znajduje się w Zamku Książąt Pomorskich. Obecna Kaplica książąt Pomorskich w archikatedrze św. Jakuba w Szczecinie została urządzona za przyzwoleniem śp. JE Abp Mariana Przykuckiego*, który wspólnie z pastorem Piotrem, Gasiem 25 marca 1995r. wspólnie ją wyświęcili. Jak czytamy w odnośnych dokumentach jej „istnienie” jest zagwarantowane do czasu odtworzenia na terenie Zamku Szczecińskiego istniejącej tam niegdyś krypty grzebalnej książąt pomorskich? Może, że względu na tą zapisana czasowość kaplicy Gryfitów w katedrze św. Jakuba , szczecińskie władze kościelne nie są przychylne przebudowie istniejącej tu już prawie 20 lat tej kaplicy w katedrze i wybudowania w jej obrębie godnego władców pomorskich grobowca …?!

I na zakończenie. Może także nie tylko dziwić, ale smucić, iż – jak głosi fama – środowisko szczecińskiego uniwersytetu nie podjęło zaaprobowanej przez Urząd Miasta inicjatywy nazwania Ronda Akademickiego w pobliżu tej uczelni, imieniem prof. Gerarda Labudy…Nadanie temu Rondu tego imienia byłoby niewątpliwie także mocnym akcent Święta Szczecińskich Zrzeszeńców a przede wszystkim godnym uhonorowaniem pamięci tego wielkiego uczonego kaszubskiego.

*

– 15 kwietnia 2002 przyjął członkostwo Koła Nr 21 Stowarzyszenia Saperów Polskich w Drawnie.

– 18 lutego 2006 r. Fundacja Naji Gochë nadała ks. abp najwyższe wyróżnienie Stowarzyszenia – Wielką Bazunę.

 

Andrzej Szutowicz

członek Oddziału ZKP w Konarzynach; i Koła Nr 21 Stowarzyszenie Saperów Polskich w Drawnie

Zbigniew Talewski

Prezes Fundacji Naji Gochë- członek Oddziału ZKP w Karsinie Wielu.

Zdjęcia: Redakcji oraz z strony Internetowej O ZKP w Szczecinie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.