Rekordowa liczba ponad stu rycerzy przybędzie w sobotę 8 listopada do Gdyni. W sali YMCA drużyny miłośników średniowiecznych potyczek zetrą się w II Turnieju Polskiej Ligi Walk Rycerskich.
Od kilku lat ruch rekonstrukcji średnich wieków oprócz aspektu rekonstrukcyjnego dąży do zmagań na zasadach sportowych. Często mówi się o tego typu imprezach „rycerskie MMA”, bo adrenalina oraz dynamika walki jest olbrzymia. Powstały szkoły walki oraz narodowe reprezentacje. Impreza w Gdyni będzie drugim tegorocznym turniejem z cyklu czterech turniejów ligowych.
– Zgłosiło się już 16 drużyn, co jest rekordową liczbą z pośród wszystkich rozgrywanych dotychczas turniejów w Polsce. Zatem w sobotę zmierzy się łącznie około 100 rycerzy – nie tylko z kraju, ale też Niemiec i Rosji. Drużyna z Kaliningradu to zeszłoroczni triumfatorzy gdyńskiego turnieju – informuje Marcin Janiszewski z Polskiego Stowarzyszenia Walk Rycerskich. W tym miejscu warto dodać, że Trójmiasto reprezentować będzie przede wszystkim Fabryka Świń, będąca jedną z najlepszych szkół walki w Polsce – w poprzednim sezonie zostali wicemistrzami Polski.
Najlepsi uczestnicy sobotnich zmagań zostaną powołani do Rycerskiej Kadry Polski, aby walczyć w 2015 o tytuł czempionów globu.
Warto wspomnieć, że Mistrzostwa Świata rozgrywane są od 2009 roku. Promują walki średniowieczne, jako nowoczesny sport walki w tradycyjnej, historycznej oprawie. Mistrzostwa rozgrywane były na Ukrainie, we Francji, Hiszpanii, Chorwacji oraz Polsce. Nasz kraj ponownie ugości najlepszych rycerzy podczas przyszłorocznej majówki w Malborku, gdzie zmagać się będą drużyny narodowe.
Zasady tego sportu są dość proste. Walki prowadzone są w formule full-kontakt. Dozwolone są kopnięcia, uderzenia głowicą miecza, rantem tarczy i inne „nierycerskie” chwyty. Jednak te wszystkie elementy zapewniają wspaniałą dynamikę widowiska. Przegrywa ten zawodnik, który jako pierwszy zostanie powalony na ziemię. Dodatkową trudność stanowi ciężar ekwipunku. Sama zbroja może ważyć około 30 kilogramów. Jej wykonaniem zajmują się, jak w czasach średniowiecznych, płatnerze i jak się okazuje, Polacy uchodzą za jednych z najwyżej cenionych specjalistów w Europie.
