Ale nie bylibyśmy sobą, jako społeczeństwo, gdyby nie pojawiły się od razu złośliwe komentarze. A, że nie zna języków, a, że będzie narzędziem w rękach Angeli Merkel, a, że zwiał z kraju z lęku przed przegranymi wyborami, a, że zajął malowane stanowisko itp., itd. O żenujących wpisach internautów nawet nie wypada wspominać bo wstyd za nie wielki.

Patrząc obiektywnie, ten wybór, to wielki sukces nie tylko samego Donalda Tuska, ale i Polski. Skoro 27 przywódców krajów członkowskich udzieliło poparcia polskiemu premierowi, to znaczy, że zasłużył na takie poparcie. Przez ostatnie 7 lat uczestniczył w posiedzeniach Rady. Dał się widocznie poznać jako polityk obliczalny, konsekwentny, kierujący rządem w czasie szalejącego kryzysu, któremu Polska nie uległa, wygrywający kolejne wybory. Można D. Tuska lubić lub nie lubić. Można mieć do niego szereg pretensji o niektóre decyzje (np. w sprawie OFE) lub ich brak (pakiet energetyczny, wprowadzenie EURO), ale nie można odmówić mu talentów przywódczych, umiejętności poruszania się w gąszczu cholernie skomplikowanych spraw czy też wielkiej odporności i siły psychofizycznej potrzebnej do bycia na pierwszej linii w polityce przez tak długi okres czasu. I te walory zadecydowały o jego sukcesie. Ten wybór to też uznanie dla Polski. To piękny prezent na 25-lecie odzyskanej wolności. Polska liczy się w Europie, a objęte przez Tuska stanowisko będzie tą pozycję wzmacniało.

Czas w którym przyjdzie mu tak zaszczytną funkcję sprawować jest i będzie pełen dramatycznych wyzwań. Przede wszystkim nie wiemy jak potoczą się wypadki na Ukrainie, w jej zbrojnym konflikcie z Rosją. To fundamentalna kwestia dla europejskiego bezpieczeństwa. Ciągle nie mamy do czynienia z przezwyciężeniem kryzysu gospodarczego w wielu krajach UE, który połączony jest z ogromnym bezrobociem wśród młodych. Pojawiają się niebezpieczne tendencje separatystyczne, nacjonalistyczne i populistyczne. Europa winna szukać na te wyzwania odpowiedzi. A Rada Europejska na czele z jej przewodniczącym odpowiada głównie za wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwo poszczególnych krajów członkowskich. Pozostaje więc tylko życzyć przewodniczącemu Tuskowi powodzenia. A Kaszubi mają szczególny powód, aby ta obecna jego misja powiodła się. Nie będzie miał łatwo, lecz do odważnych świat należy.

Jan Król, 01.09.2014.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.