Niezwykłe znalezisko w centrum Słupska. Na poddaszu jednej z kamienic znaleziono doskonale zachowane ponad stuletnie listy dawnych mieszkańców Słupska. Znalazca prywatnej korespondencji rozpoczął już poszukiwania potomków właścicieli listów.
Klaudiusz Dyjas ze Słupska nigdy nie przypuszczał, że remont odziedziczonego po babci domu przyniesie tak niezwykłe odkrycie.
– Gdy zrywaliśmy deski z podłogi na strychu, zauważyliśmy między nimi jakieś zawiniątko. Delikatnie odwinęliśmy to „cśs” i odkryliśmy, że to list – mówi Klaudiusz Dyjas.
Po kilkunastu minutach okazało się że strop kryje znacznie więcej tajemnic niż ktokolwiek by się spodziewał. Każda odrywana deska odsłaniała kolejne zawiniątko z ukrytym listem. W sumie udało się odnaleźć ich ponad 20.
Najstarszy list jest z 1902 roku. Ostatni z 1928 roku. Listów nie udało się na razie przetłumaczyć. Wiadomo tylko, że to korespondencja mamy z dorosłymi dziećmi. Większość listów została wysłana z miejscowości Prenzlau. Na początku ubiegłego stulecia było to miasto w głębi Niemiec. Dziś leży zaledwie kilkanaście kilometrów od polskiej granicy.
– Moim najważniejszym celem jest odnalezienie potomków niemieckiej rodziny, która mieszkała w tym domu. Myślę, że byłoby to dla nich niezwykłe przeżycie otrzymać listy swoich pradziadków – mówi Klaudiusz Dyjas.
Zanim listy trafią do potomków ich nadawców i adresatów, zostaną przekazane w ręce muzealników. Korespondencja ma być przetłumaczona i odpowiednio zabezpieczona. Już wkrótce listy będzie można obejrzeć na ekspozycji w słupskim Muzeum Pomorza Środkowego.