Jechał 140 km/h w terenie zabudowanym. Zdjęcia zrobiły mu aż cztery foto radary. Mimo to nie musi obawiać się mandatów. Mowa o komendancie Straży Gminnej w Człuchowie, który postanowił zostać „testerem fotoradarów”. Drogowe eksperymenty komendanta oburzyły zwykłych kierowców i policję, która sprawdzi czy komendant Straży nie złamał prawa.
Komendant rozkazał swoim podwładnym ustawić wszystkie radary w podczłuchowskiej wsi Stołczno. Sam zaś usiadł za kierownicą samochodu i postanowił zostać „testerem fotoradarów”. W swoich testach zapędził się jednak tak bardzo, że nie zważając na przepisy ruchu drogowego pędził przez teren zabudowany ponad 140 km/h.
– To był jedyny sposób aby sprawdzić działanie fotoradarów. Nie mogliśmy ich przecież zanieść na plecach na przykład na nieużywany pas startowy żeby tam zrobić pomiary – mówi Krzysztof Bulwan, komendant Straży Gminnej w Człuchowie.
Komendant broni się twierdząc że w czasie testów droga krajowa nr 25 była chwilowa zamknięta dla pojazdów. Dodatkowo o swoich testach poinformował także policję. Funkcjonariusze z Człuchowa przyznają, ze o testach fotoradarów słyszeli. Nigdy jednak nie przypuszczali że komendant zamierza w terenie zabudowanym pędzić 140 km/h.
– Zajęliśmy się już tą sprawą. Jeżeli okaże się, że komendant Straży Gminnej złamał prawo zostanie ukarany z całą surowością jak każdy inny kierowca, który pędzi w terenie zabudowanym 140 km/h – wyjaśnia asp. Sławomir Gradek, rzecznik policji w Człuchowie.
Przełożeni komendanta – czyli władze gminy Człuchów bronią „testera fotoradarów”. Sekretarz gminy nie ukrywa jednak, że jest bardzo ciekaw jak zakończy się policyjne śledztwo w tej sprawie.
– Jeżeli okaże się, że komendant Straży Gminnej nie dopełnił wszystkich formalności zwianych z prowadzeniem pomiarów fotoradarów zostanie oczywiści ukarany dyscyplinarnie. Myślę jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem – zapewnia Arkadiusz Kubalewski, sekretarz Gminy Człuchów.
Jeżeli okaże się, że komendant Straży Gminnej w Człuchowie nie miał prawa przekraczać dozwolonej prędkości podczas testów. Za wielokrotne złamanie prawa i niebezpieczną jazdę komendant może nawet stracić prawo jazdy.