Fot. Stacja Morska Instytutu Oceanografii UG

Łodzik, Łacha, Ławica i Kołobrzerzeg  to cztery młode foki, które od dziś zamieszkały w Bałtyku. Aby zapewnić młodym ssakom spokój, zwierzęta zostały wypuszczone na plaży w Czołpinie na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Mimo, że na naszym wybrzeżu w tym roku obserwuje się  rekordową liczbę martwych fok, naukowcy uspokajają. To tylko najlepszy dowód na to, że populacja tych ssaków w wodach południowego Bałtyku jest coraz większa.

Fot. Stacja Morska Instytutu Oceanografii UG
Fot. Stacja Morska Instytutu Oceanografii UG

Łodzik, Łacha i Ławica to trzy foki szare, które przyszły na świat w helskim fokarium. Łodzik to samiec, Łacha i Ławica to jego dwie przyrodnie siostry. Kołobrzerzeg to z kolei  foka obrączkowana, która urodziła się na wolności i  wycieńczona została znaleziona na plaży w pobliżu Kołobrzegu. Po kilkumiesięcznej rekonwalescencji w helskim fokarium razem z innymi ssakami została wypuszczona do Bałtyku.

– Wszystkie nasze foki szare ważą od 40 do 50 kilogramów i  maja około 130 centymetrów długości. Najmniejszy jest Kołobrzerzeg. Waży niewiele ponad dwadzieścia kilogramów i nie ma nawet metra długości. Jego wielkość spowodowana jest też tym, że foki szare są dużo mniejsze od fok obrączkowanych – mówi Monika Selin ze Stacji Morskiej w Helu.

Cztery młode foki wypuszczono na plaży w Czołpinie na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Miejsce bynajmniej nie jest przypadkowe.

– Na terenie parku jest bardzo mało plażowiczów nawet w słoneczne dni. Dodatkowo wprowadziliśmy też dla kutrów i łodzi rybackich zakaz połowów w pasie wybrzeża należącym do parku. Tak aby młode foki nie wpadły w rybackie sieci – wyjasnia Marek Sobocki, zastępca dyrektora Słowińskiego Parku Narodowego.

W tym roku na plażach środkowego wybrzeża Bałtyku zaobserwowano rekordową liczbę martwych fok. Zarówno naukowcy jak i wolontariusze WWF uspokajają jednak, że ssaki czują się na naszym wybrzeżu bardzo dobrze. Najlepiej świadczy o tym ich rosnąca populacja. W tym roku w ujściu Wisły wolontariusze Błękitnego Patrolu zaobserwowali odpoczywające stado fok liczące aż pięćdziesiąt osobników.

– To normalne, że gdy zwiększa się populacja  fok pojawia się też więcej martwych osobników. To że na naszym wybrzeży znaleźliśmy w ostatnich miesiącach aż 15 martwych małych fok nie jest więc niczym niepokojącym – mówi Paweł Średziński z WWF Polska.

Wszystkim fokom przyklejono do grzbietów satelitarne nadajniki dzięki, którym wędrówkę ssaków będzie można obserwować na monitorach komputerów. Gdy wiosną przyszłego roku foki będą liniały nadajniki same odpadną od ich ciał.

Wieloletnia akcja ratowania fok szarych przez wszystkie kraje nadbałtyckie przynosi już wymierne efekty. Kilkadziesiąt lat temu w Bałtyku żyło około czterech tysięcy fok szarych. Dziś jest ich ponad 24 tysiące.

Galeria

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.