Sąd Okręgowy w Warszawie wydał dziś wyrok po procesie w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dwaj wojskowi Bolesław F. i Mirosław W. dostali po dwa lata w zawieszeniu na cztery nie za zabójstwo, a za śmiertelne pobicie.
Prok. Bogdan Szegda z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku zażądał dla nich po 8 lat więzienia (to najniższe możliwe kary za zabójstwo) i po 10 lat pozbawienia praw publicznych. Oskarżyciela poparli pełnomocnik rodzin ofiar oraz przedstawiciel społeczny – NSZZ „Solidarność”.. Podczas wydawania wyroku, dwoje sędziów złożyło zdania odrębne. Po ogłoszeniu wyroku prokuratura zapowiedziała odwołanie.
– Wyrok, jaki usłyszeliśmy, zupełnie nas zwalił z nóg, to nie do pomyślenia, myśleliśmy, że zapadną surowe kary, a tymczasem to żadne wyroki. Myślałam, że pójdziemy dziś na grób Zbyszka i powiemy mu, jaka kara dosięgła sprawców, a tymczasem to żadne kary- powiedziała PAP 87-letnia Izabela Godlewska, której 18-letni syn Zbyszek Godlewski został zastrzelony 17 grudnia 1970 roku w Gdyni.
Proces toczył się od połowy lat 90. Początkowo na ławie oskarżonych zasiadało kilkunastu działaczy aparatu komunistycznego. Zdaniem prokuratury, to wojskowi wydawali rozkazy użycia broni podczas blokady stoczni w Gdyni i Gdańsku. Oskarżenie twierdziło też, że Stanisław Kociołek miał współkierować działaniami wojska. Oprócz tego to on w lokalnych mediach zachęcał stoczniowców do powrotu do pracy. Gdy robotnicy przyszli pod stocznię, spotkały ich wystrzały z karabinów wojska i milicji.
Stanisław Kociołek twierdził, że na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku miał niewiele do powiedzenia. A o blokadzie stoczni nie wiedział. Jak zaznaczał, działaniami aparatu represji kierowali wówczas dziś już nieżyjący generałowie wojska.
Pierwotnie – gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia – wśród 12 podsądnych byli m.in.: b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, wiceszef tego resortu gen. Tadeusz Tuczapski i ówczesny szef MSW Kazimierz Świtała. Gdański proces ruszył w 1998 r. Ława oskarżonych stopniowo skracała się z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych podsądnych. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie ruszył w 2001 r. Latem 2011 r. trzeba było go zacząć od nowa z powodu śmierci ławnika; wtedy też z procesu wyłączono Jaruzelskiego z powodu jego złego zdrowia.
W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 41 osób – jedna w Elblągu, sześć w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały 1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób. W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220 sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów.