fot. Starscream/CC/Wikimedia

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał dziś wyrok po procesie w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dwaj wojskowi Bolesław F. i Mirosław W. dostali po dwa lata w zawieszeniu na cztery nie za zabójstwo, a za śmiertelne pobicie.

fot. Starscream/CC/Wikimedia
fot. Starscream/CC/Wikimedia

Prok. Bogdan Szegda z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku zażądał dla nich po 8 lat więzienia (to najniższe możliwe kary za zabójstwo) i po 10 lat pozbawienia praw publicznych. Oskarżyciela poparli pełnomocnik rodzin ofiar oraz przedstawiciel społeczny – NSZZ „Solidarność”.. Podczas wydawania wyroku, dwoje sędziów złożyło zdania odrębne. Po ogłoszeniu wyroku prokuratura zapowiedziała odwołanie.

– Wyrok, jaki usłyszeliśmy, zupełnie nas zwalił z nóg, to nie do pomyślenia, myśleliśmy, że zapadną surowe kary, a tymczasem to żadne wyroki. Myślałam, że pójdziemy dziś na grób Zbyszka i powiemy mu, jaka kara dosięgła sprawców, a tymczasem to żadne kary- powiedziała PAP 87-letnia Izabela Godlewska, której 18-letni syn Zbyszek Godlewski został zastrzelony 17 grudnia 1970 roku w Gdyni.

Proces toczył się od połowy lat 90. Początkowo na ławie oskarżonych zasiadało kilkunastu działaczy aparatu komunistycznego. Zdaniem prokuratury, to wojskowi wydawali rozkazy użycia broni podczas blokady stoczni w Gdyni i Gdańsku. Oskarżenie twierdziło też, że Stanisław Kociołek miał współkierować działaniami wojska. Oprócz tego to on w lokalnych mediach zachęcał stoczniowców do powrotu do pracy. Gdy robotnicy przyszli pod stocznię, spotkały ich wystrzały z karabinów wojska i milicji.

Stanisław Kociołek twierdził, że na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku miał niewiele do powiedzenia. A o blokadzie stoczni nie wiedział. Jak zaznaczał, działaniami aparatu represji kierowali wówczas dziś już nieżyjący generałowie wojska.

Pierwotnie – gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia – wśród 12 podsądnych byli m.in.: b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, wiceszef tego resortu gen. Tadeusz Tuczapski i ówczesny szef MSW Kazimierz Świtała. Gdański proces ruszył w 1998 r. Ława oskarżonych stopniowo skracała się z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych podsądnych. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie ruszył w 2001 r. Latem 2011 r. trzeba było go zacząć od nowa z powodu śmierci ławnika; wtedy też z procesu wyłączono Jaruzelskiego z powodu jego złego zdrowia.

W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 41 osób – jedna w Elblągu, sześć w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały 1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób. W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220 sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.