fot. pogon.lebork.pl

Pogoń Lębork po raz pierwszy w tym roku rozegrała mecz na własnym boisku. Mimo, że spotkanie było zagrożone odwołaniem przez zmieniającą się pogodę, to ostatecznie dzień zakończył się piękną aurą i ładnym wynikiem gospodarzy z Lęborka.

fot. pogon.lebork.pl
fot. pogon.lebork.pl

Nie trzeba było zagrać wybitnego meczu, żeby wygrać wysoko 4:1. W wiosennym wreszcie słońcu, na murawie bez śniegu i lodu, Pogoń do przerwy prowadziła po golach najlepszego ligowego snajpera Sylwestra Ilanza, który najpierw z zimną krwią wykorzystał prostopadłe podanie, a tuż przed przerwą strzelił 20 gola w lidze, wykorzystując rzut karny, podyktowany za faul na Bartoszu Żmudzkim.

Kiedy w 49 minucie Grzegorz Kraska strzelił pięknego gola z dystansu, gdy piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, wydawało się, że wrócą emocje w tym spokojnym meczu. Tymczasem już niecały kwadrans później obrońca Marek Kozakiewicz półwolejem podwyższył prowadzenie na 3:1, a w 76 minucie Łukasz Kołodziejski zaskoczył bramkarza gości lobem na dalszy słupek i Pogoń zaliczyła trzynastą wygraną w sezonie. W 78 minucie karnego po faulu na sobie nie wykorzystał Ilanz.

Trener Sobiesław Przybylski dokonał jednej zmiany w porównaniu z wyjściową jedenastką przed tygodniem. W miejsce chorego Igora Miasnikowa, na środku pola zagrał Krzysztof Witkowski.  Zaskoczyli goście, trzecia od końca drużyna ligowej tabeli, którzy przyjechali na mecz z liderem na jego terenie w jedenastoosobowym składzie. Taka sytuacja mogła zdemobilizować podopiecznych trenera Przybylskiego, bo jak tu nie wygrać, kiedy przeciwnik sam się wystawia?

– Najważniejsze są trzy punkty. Kolejny mały kroczek do awansu. Po tylu tygodniach takiej pogody udało się rozegrać mecz na naturalnej murawie. Grząskie boisko nie był dziś naszym sprzymierzeńcem, ale nie narzekajmy – mówił po meczu Sobiesław Przybylski, trener Pogoni. – Trzeba grać. Kiedy rywale strzelili kontaktowego gola, mogły być jeszcze emocje w tym meczu. To jest kolejna dekoncentracja zespołu, niefrasobliwość, dziwne zachowanie niektórych zawodników. Sami robimy sobie problem.-

Pogoń Lębork – Drzewiarz Rzeczenica 4:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Sylwester Ilanz (19), 2:0 Sylwester Ilanz (42- karny), 2:1 Grzegorz Kraska (49), 3:1 Marek Kozakiewicz (63), 4:1 Łukasz Kołodziejski (76)

Pogoń: Michał Skrzypczak – Oskar Jasiński, Marek Kozakiewicz (‘70 Robert Żółtowski), Kamil Gapski, Bartosz Żmudzki – Rafał Morawski (‘62 Mariusz Kalamaszek), Krzysztof Witkowski, Bartosz Haraszczuk (‘70 Mateusz Krajnik), Andrzej Kołucki (‘56 Łukasz Kołodziejski), Mateusz Stankiewicz, Sylwester Ilanz

Drzewiarz: Maciej Tamioła – Adam Szaciukiewicz, Jacek Zaliwski, Marcin Iwanowski, Mariusz Jaźwik, Dariusz Kasperowicz, Piotr Modzelewski (46 Grzegorz Kraska), Paweł Andrzejaszko, Robert Kasperowicz, Robert Haziak, Łukasz Litwin

Żółte kartki: Kamil Gapski (Pogoń) – Dariusz Kasperowicz (Drzewiarz)

Sędziowie: Karol Kublik oraz Jan Lewicz, Michał Skrzypiński

Galeria

fot. pogon.lebork.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.