Archeolodzy zbadają wrak odkryty na plaży w Łebie w styczniu. Badacze z Centralnego Muzeum Morskiego zamierzają wydobyć go dopiero na wiosnę. Do tego czasu będzie strzeżony przez Straż Graniczną.
Wrak pokazał się na brzegu po ostatnich sztormach. Na plaży, ok. 6 km na wschód od Łeby, odkryli go mieszkańcy kurortu i powiadomili Straż Graniczną. Wrak zachował kształt dawnej jednostki – ma ok. 50 m długości i 5 m szerokości. Wyraźnie widać fragmenty burt i pokładu.
Archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, twierdzą, że o wraku wiedzą od prawie 20 lat i już w latach 90. wstępnie go dokumentowali. Wtedy jednak wystawał spod piachu tylko niewielki fragment statku. Naukowcy, na podstawie metalowych szczegółów konstrukcji – m.in. miedzianych nitów – uznali, że może to być XIX-wieczny kuter rybacki. Teraz, na podstawie nadesłanych zdjęć, oceniają, że na pewno nie jest to kuter – choćby ze względu na rozmiar. Może to być barka do transportu drewna, lub zupełnie inna jednostka.
Pracownicy Urzędu morskiego w Słupsku przypuszczają z kolei, że to jednostka transportowa z początku XX w., wykonana z sosny syberyjskiej.
Wszystkie te przypuszczenia będzie można zweryfikować dopiero po zbadaniu wraku przez naukowców. Centralne Muzeum Morskie wyśle ich do Łeby w styczniu. Wydobycie wraku jest możliwe dopiero wiosną. Warto przypomnieć, że kilka lat temu podobnego odkrycia dokonano w porcie w Rowach. Tam wydobyto fragmenty wraku, który po szczegółowych badaniach drewna okazał się pozostałością średniowiecznej kogi hanzeatyckiej.