Na plaży w Łebie sztormowe fale odkryły 50-metrowy wrak statku. Ze wstępnych oględzin wynika, że to pozostałości kadłuba bardzo starego drewnianego żaglowca.
Na drewniany wrak natknęli się kilka dni temu mieszkańcy Łeby, którzy zadzwonili do Gazety Kaszubskiej. – Wrak znaleźliśmy na 178 km linii brzegowej. Najpierw wystawało kilka metrów konstrukcji, a z każdym dniem fale odsłaniają coraz więcej szczegółów – mówi Grzegorz Sojda, właściciel ośrodka Agados w Łebie.
Nie wiadomo ile lat jednostka leżała tuż przy brzegu Morza Bałtyckiego 6 km na wschód od Łeby. Stwierdzą to po zbadaniu wraku archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Drewniane fragmenty statku oglądali dziś strażnicy graniczni. Wrak częściowo znajduje się nadal w wodzie. Widoczne są pozostałości burt i pokładu. – Ze wstępnych oględzin wynika, że mający prawie 50 metrów statek został przełamany. Widać ślady łączeń na kołki drewniane i metalowe – mówi ppor. Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Łebie. – To może być wielka sensacja archeologiczna – dodają spacerowicze z Łeby.