Fot. pogotowie.slupsk.pl

W Słupsku głucha kobieta wezwała wieczorem karetkę wysyłając faks. Pogotowie wysłało karetkę dopiero 12 godzin później, czyli na drugi dzień.  Lekarz tłumaczy, że faks dotarł do sekretariatu, który jest czynny tylko do godz. 15.00.

Fot. pogotowie.slupsk.pl
Fot. pogotowie.slupsk.pl

O sprawie poinformował media Przemysław Dąbrowski, nauczyciel w ośrodku dla niesłyszących  i członek Polskiego Związku Głuchych Słupsku. – Moja znajoma, która jest osobą niesłyszącą i nie może zadzwonić, wezwała karetkę, bo jej znajomy, który przeszedł zawał, źle się poczuł. Numer faksu pogotowia w Słupsku znalazła na stronie internetowej – dodał.

Kobieta prosiła o pomoc medyczną ok. godziny 18.00. Okazało się, że już po godzinie 15.00 faksu nikt nie czyta. Dopiero 12 godzin później czyli rano następnego dnia pogotowie wysłało faksem odpowiedź, że wysyła ambulans.

– Faks został wysłany na numer sekretariatu dyrekcji, a ten jest czynny między godz. 7 a 15, zaś wezwanie przyszło po godz. 18  – tłumaczy Włodzimierz Rutkowski, kierownik Stacji Pogotowia Ratunkowego w Słupsku. – Gdy rano wiadomość odczytał nasz pracownik, natychmiast powiadomił dyspozytornię i wysłaliśmy karetkę – dodaje dyrektor.

Aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, pogotowie porozumiało się z Polskim Związkiem Głuchych i uruchomi dodatkowy numer, na który będzie można wysłać SMS.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.