Imperium Osmańskie, jako jedyne państwo nie uznało likwidacji Rzeczypospolitej na skutek rozbiorów. Legenda mówi, że Turcy chcąc szczególnie podkreślić fakt nieuznania rozbiorów Polski, przy każdej prezentacji ambasadorów i dyplomatów na dworze sułtana powtarzali: „Poseł Lechistanu jeszcze nie przybył”. Zawsze na audiencji dyplomatów u władcy państwa osmańskiego było miejsce dla polskiego posła.

ambasada_polski_w_turcji
Ambasada Polski w Ankarze/polandmfa.pl

Przez cały XIX wiek Turcja była ostoją i bezpiecznym azylem dla wielu Polaków walczących z zaborcami (m.in. dla Józefa Bema, który był feldmarszałkiem armii tureckiej). W czasach zaborów na dworze sułtana – w obecności przedstawicieli państw, którzy corocznie składali mu dary i życzenia – padało głośne pytanie: „Czy poseł Lechistanu (Polski) już przybył?”. I padała równie głośna odpowiedź: „Poseł Lechistanu jeszcze nie dotarł”. Turcy nie zaakceptowali rozbiorów z czysto politycznych powodów. Otóż Austria i Rosja to wspólni wrogowie. „Rozebranie” Polski doprowadziło poniekąd do wybuchu wojny Rosji z Turcją, gdyż Osmanie nie mieli teraz gdzie szukać sojusznika (a była nim właśnie Polska). Poza tym nadal darzyli szacunkiem Polaków za postać Jana III Sobieskiego i przegraną bitwę pod Wiedniem. Ciekawostką było przechowywanie kluczy do polskiej ambasady w skarbcu sułtańskim. Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, klucze te sułtan przekazał Polakom.  Od tamtej pamiętnej chwili, która miała miejsce 95 lat temu,  biało-czerwona flaga powiewa nad ambasadą RP w Turcji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.