Słupski szpital będzie wkrótce jednym z największych producentów energii elektrycznej w regionie. Palcówka, aby obniżyć koszty funkcjonowania szpitala będzie sama produkować energię elektryczną i ciepło.
Słupski szpital w chwilach największego przesilenia potrzebuje nawet osiem megawatów energii. Ogromne zużycie prądu wiąże się z olbrzymimi rachunkami. Dyrekcja palcówki wpadła na pomysł jak koszty w dużym stopni obniżyć. Wkrótce szpital będzie produkował prąd sam.
– Przy produkcji prądu wykorzystamy proces kogeneracji – czyli wytwarzania energii elektrycznej np. z gazu. Dodatkowo w procesie tym wydzielają się także olbrzymie ilości energii cieplnej, którą wykorzystamy do ogrzewania szpitala – mówi Marcin Kuchmac ze Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku.
Choć słowo „kogeneracja” może wskazywać, że proces jest skomplikowany. W rzeczywistości pozyskiwanie energii elektrycznej z gazu jest bardzo proste. – Jest to po prostu olbrzymi silnik napędzany gazem, który będzie produkował prąd. Silnik będzie oczywiście nieporównywalnie większy niż w samochodzie. W tym przypadku mówimy o silniku wielkości kontenera – tłumaczy Ryszard Stus, dyrektor szpitala.
Dzięki produkcji energii i ciepła szpital może zaoszczędzić na rachunkach nawet trzydzieści procent. Słupska placówka stanie się nie tylko największym w regionie odbiorcą gazu, ale także największym producentem energii z poza branży energetycznej. Choć zakup urządzeń do produkcji prądu może pochłonąć około miliona złotych inwestycja zwróci się w ciągu kilku lat.
Dyrektor Stus zwraca również uwagę, że przy stale rosnących cenach energii elektrycznej, szpital nie obawia się wzrostu cen gazu. Polska ma własne złoża, a poza tym wkrótce będzie docierał do naszego kraju skroplony gaz ze Stanów Zjednoczonych, który będzie znacznie tańszy niż tez za wschodu.
Szpital ma nadzieję, że nowatorski projekt wesprze Unia Europejska. Prąd wytwarzany z gazu jest bowiem czystą energią.
