W piątek 4 sierpnia 1989 roku odebrałem telefon od Grzegorza Biereckiego (wtedy kierownika wydziału ds. organizacji społecznych NZZ „Solidarność”, dzisiaj Przewodniczący KK „SKOK” i Senator RP) z informacją, że wiceprzewodniczący Solidarności Lech Kaczyński chce się pilnie spotkać z przedstawicielami Stronnictwa Demokratycznego w niezwykle ważnej sprawie. Moja odpowiedź była oczywiście pozytywna – tak spotkajmy się w poniedziałek. „Nie w poniedziałek, tylko dzisiaj w piątek” powiedział Bierecki.

Wieczorem w Sopocie w domu Lecha Kaczyńskiego doszło do spotkania Tadeusza Rymszewicza (Zastępca Przewodniczącego CK SD) Tadeusza Bienia (Poseł Klubu Poselskiego SD) i Andrzeja Lewińskiego (kierownik Wydziału Organizacyjnego CKCD). Pierwsze słowa Lecha Kaczyńskiego do nas brzmiały: „Co Stronnictwo Demokratyczne odpowiedziałoby na propozycję stworzenia wspólnie z Solidarnością i ZSL koalicji w Parlamencie i na powołanie nowego rządu z Lechem Wałęsą jako Premierem?”. Bez zastanowienia odpowiedzieliśmy – tak, SD przyjmuje takie propozycje. Nie mieliśmy wtedy pełnomocnictwa ze strony statutowych organów SD i o naszym spotkaniu poza nami nikt nie wiedział. Nie wiem czy nikt, bo odpowiednie służby być może tak. Jak doszło do tej sytuacji, że Stronnictwu Demokratycznemu zaproponowano niezwykłą w historii tej partii propozycję, partnerskiego udziału w sprawowaniu w Polsce władzy?

Wybory parlamentarne w dniu 4 czerwca 1989 wyłoniły następujący skład sejmu: PZPR – 38%, ZSL, SD i inni – 27%, Solidarność – 35 %. Według ilości (460) uzyskanych w Sejmie miejsc: PZPR – 173; Solidarność – 161; ZSL – 76; SD – 27; PAX – 10; UCHS – 8; PZKS – 5.  W wyborach do Senatu Solidarność w I turze zdobyła na 100, 94 mandaty. Po drugiej turze objęła 99 miejsc.

W dniu 19 lipca 1989 r. na Prezydenta RP Zgromadzenie narodowe wybrało większością jednego głosu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W dniu 2 sierpnia 1989 roku Sejm głosami posłów Klubów PZPR, ZSL i SD (nie wszystkich), ale też i niektórych z Obywatelskiego Klubu Poselskiego powołuje z desygnacji Prezydenta RP, gen. Czesława Kiszczaka na Premiera. W przeddzień tego posiedzenia Sejmu ówczesny premier Mieczysław Rakowski, odbył spotkania z członkami Klubów Poselskich ZSL i SD. Przestrzegał on o konsekwencjach odrzucenia kandydatury Cz. Kiszczaka na Premiera. Jeszcze wtedy te sugestie czy wręcz straszenie pomogły. Kiszczak pomimo wielu prób skonstruowania rządu nie osiąga rezultatu. W dniu 7 sierpnia 1989 r. Lech Wałęsa publicznie proponuje utworzenie koalicji składającą się z Solidarności, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego (dzisiaj PSL) i Stronnictwa Demokratycznego.

Jak nastąpiło zbliżenie polityczne SD z nurtem Solidarności reprezentowanym przez Lecha Wałęsę? Już w dniu 16 lipca Jerzy Jóźwiak wstępnie podczas spotkania z L. Wałęsą deklaruje nawiązanie współpracy. Główne rozmowy prowadzą z Lechem Kaczyńskim, Wiceprzewodniczącym Solidarności, T. Rymszewicz i Poseł T. Bień. Kontakty robocze prowadzą A. Lewiński i Grzegorz Bierecki. Miejscem tych spotkań była kawiarnia „Alhambra” znajdująca się w Alejach Jerozolimskich w Warszawie. Celem tych spotkań było jak to określił Lech Kaczyński: „wymiana poglądów na bieżące sprawy polityczne, parlamentarne i społeczne”. Podsumowaniem tego okresu roboczej współpracy było wspomniane powyżej spotkanie w domu Lecha Kaczyńskiego w Sopocie.

Po wstępnej deklaracji o przystąpieniu SD i ZSL do koalicji z Solidarnością nastąpiło publiczne zadeklarowanie przez Lecha Wałęsę w dniu 7 sierpnia 1989r. intencji powołania tej nowej koalicji. Nastąpił okres burzliwych reakcji na ten projekt, również w samym Obywatelskim Klubie Parlamentarnym. Na przełomie lipca i sierpnia 1989 r. część OKP na czele z Bronisławem Geremkiem snuli plany utworzenia rządu w oparciu o koalicję „Solidarności” z tzw. reformatorami z PZPR. W wywiadzie udzielonym w 1990 r. dla londyńskiego „Tygodnika Polskiego” Jarosław Kaczyński stwierdził, że dla uzyskania poparcia dla ewentualnego sojuszu Solidarności z częścią PZPR Geremek wraz z Michnikiem udali się do Rzymu. „Papież przyjął ich chłodno, na krótko, w czasie jakiejś przerwy w trakcie swoich zajęć, było więc wiadomo, że ich misja nie powiodła się”.

W Warszawie zaraz po 7 sierpnia przystąpiono do prac na rzecz wypracowania treści porozumienia. Prace toczyły się w siedzibie SD w Warszawie a udział w nich brali z ramienia Solidarności – Jarosław Kaczyński, ZSL – Bogdan Królewski, SD – Tadeusz Rymszewicz a ponadto uczestniczyli Andrzej Lewiński oraz posłowie SD Tadeusz Bień i Tadeusz Dziuba.  Późną nocą w dniu 10 sierpnia 1989 r. wypracowaną tekst porozumienia, którego treść jeszcze tej nocy zawiózł kierowca Andrzej (były kierowca PKS Gdańsk – Oliwa) do Lecha Wałęsy. Lech Wałęsa wniósł zastrzeżenie do jednego ze sformułowań. W treści zapisano, bowiem iż Porozumienie zostanie zawarte po ustaniu misji rządu M Kiszczaka. To trafne zastrzeżenie dotyczyło istotnej sprawy. Gdyż rząd M. Kiszczaka nie powstał i sugerowało, iż należy czekać na jego powstanie. Zarówno Przewodniczący SD jak i ZSL podtrzymywali konieczność takiego zapisu. Lech Wałęsa zapowiedział, iż nie zgadza się na taki zapis i wraca do Gdańska. Sytuacja stała się dramatyczna po burzliwych rozmowach w SD i ZSL jej Przewodniczący wycofali się z tych zapisów i udało się zawrócić Lecha Wałęsę wraz z ekipą z trasy powrotnej do Gdańska (byli już koło Mławy). Po powrocie ponownie przedyskutowano tekst i przyjęto jego treść.

Koncepcja tego Porozumienia była negatywnie odbierana przez znaczną część Posłów OKP. Na posiedzeniu OKP w dniu 16 sierpnia poświęconego omówieniu koncepcji Lecha Wałęsy, które miało burzliwy charakter, Jacek Kuroń wołał: „Rano się budzisz, a tu jakieś decyzje zapadły. Kto podjął decyzje, ja pytam?”. Koncepcję Porozumienia bronili Lech i Jarosław Kaczyńscy. Na sali sejmowej nie było Lecha Wałęsy. Jarosław Kaczyński poprosił Tadeusza Rymszewicza, aby naszym, SD samochodem przywieść L. Wałęsę na posiedzenie.

W następnej części posiedzenia już z udziałem L. Wałęsa jeszcze na początku było burzliwie. A. Michnik wystąpił z ostrzeżeniem przed powołanie rządu wyłącznie z udziałem OKP, ZSL i SD mówił: „Ja się boję Lechu, że partia zepchnięta do opozycji dostanie nagle kopyta i ruszy do przodu. I dlatego ja chce się ciebie zapytać… czy ty Lechu widzisz takie pomysły, żeby tych partyjnych tak samo włączyć jakoś…”. Były i inne liczne głosy przeciwne tej koncepcji (A. Małachowski, A. Szczypiorski). Dopiero zdecydowane wystąpienie Lecha Wałęsy i przypomnienie, iż między innymi dzięki zdjęciu z nim użytym w kampanii wyborczej znaleźli się na tej sejmowej sali, porozumienie o utworzeniu nowej koalicji zostało przegłosowane pozytywnie.

W dniu następnym w jednym z pałacyków w Łazienkach Królewskich zostało podpisane Oświadczenie przez Lecha Wałęsę, Romana Malinowskiego i Jerzego Jóźwiaka, w którym wyrażono gotowość sformowania rządu koalicyjnego odpowiedzialności narodowej zgodnie z propozycją Przewodniczącego Lecha Wałęsy. Stanowisko to wspólnie przedstawiono Prezydentowi RP. Misja powołania rządu przez Cz. Kiszczaka okazała się inicjatywą nieudaną. Nowa koalicja na kandydata na premiera wysuwa Tadeusza Mazowieckiego. Już 24 września 1989r. Sejm RP na wniosek Prezydenta wybrał na premiera Tadeusza Mazowieckiego, powierzając mu misję stworzenia nowego koalicyjnego rządu.

Minęło 23 lata od pamiętnych sierpniowych dni stanowiących początek tworzenia się nowego ustroju polski. Te 23 lata nie ustabilizowały życia politycznego naszego kraju. Wielu polityków i ich partii odeszło w zapomnienie. A co nas czeka w nowej europejskiej rzeczywistości? Jest dużo niewiadomych budzących niepokój.

2 KOMENTARZE

  1. Ciekawy wspomnieniowy tekst A. Lewińskiego warto uzupełnić taką oto informacją którą niedawno pozyskałem podczas posiedzenia Rady Instytutu LW, której mam zaszczyt być członkiem wspólnie m.in. z R.Malinowskim. Otóż okazuje się że po fiasku utworzenia rządu z Cz.Kiszczakiem na czele propozycję bycia premierem otrzymywał właśnie R.Malinowski wówczas szef ZSL-u. Jednak czując wiatr historii odmówił. I to zdaniem L.Wałęsy miało być zagranie W.Jaruzelskiego na niedopuszczenie „S” do władzy. Ale szczęśliwie się nie powiodło.

  2. A potem była nie jedna taka sytuacja: KAMELEONY zmieniały się z TOWARZYSZY na PANÓW, a OBYWATELE? OBYWATELE pozostali SOBĄ.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.