Przebywając w lipcu ubiegłego roku w Calgary, milionowym mieście w Stanie Alberta miałem osobiście możność poznać wiele osób związanych z Gdańskiem, ale można i powiedzieć z Kaszubami. W Calgary poznałem Pana Czesława Pituch, który w latach 70’ wyjechał z Gdańska do Kanady.  Był działaczem wolnych związków zawodowych w Stoczni Gdańskiej, brał czynny udział w strajkach w Stoczni w grudniu 1970 roku. Z rozmowie wynikało, iż w Stoczni Gdańskiej pracował na wydziale W-2 w tym samym czasie i miejscu z moim ojcem (pracowników tego wydziału w Stoczni nazywano „rurarzami”). Do dzisiaj, mimo iż już ukończył 67 lat pracuje na ważnym stanowisku w firmie naftowej (odpowiada za rurociągi). Ma dwóch synów i córkę, z których jest dumny. Ukończyli studia i pełnią ważne stanowiska. Na dodatek świetnie mówią po polsku i mają duże poczucie pochodzenia polskiego. Mogłem o tym bezpośrednio się przekonać w miejscu tradycyjnych spotkań niedzielnych to jest w polskim kościele.

Bywałem w wielu polskich domach rodzin Borowskich, Łojów, Żymierskich (z Gdyni) czy Potockich (honorowy konsul). Podróżując przez stan, nazwany Brytyjską Kolumbią zwiedzaliśmy miasta, które prawie 100 lat wcześniej stanowiły wielki okręg przemysłowy, a raczej zagłębie górnicze. Dzisiaj po zamkniętych kopalniach pozostały już tylko wspomnienia. W jednej z nich moją uwagę turystyczną zainteresowało muzeum kopalni srebra. Była w nim mała restauracyjka i sklepik. Na szyldzie dostrzegłem nazwisko właściciela – Weronika Pellowski. Po krótkiej wymianie zdań (po polsku) okazało się, że ma polskie korzenie. Jej ojciec urodził się i mieszkał w Rumi. Był następnie żołnierzem dywizji gen. Maczka. Po zakończeniu II wojny zdecydował się wrócić do Polski. Podczas powrotu, a jego droga wiodła przez Niemcy, poznał kobietę. Przypadek ten zdecydował o jego przyszłym życiu. Gdyż zmienił zdanie i chyba pod jej urokiem i namową powrócił już razem z nią do Anglii. Weronika była dzieckiem tego małżeństwa. Urodziła się w Glasgow w Szkocji. Jest absolwentem kilku uczelni wyższych najpierw w Australii a potem w Kanadzie. Dla mnie zaskakującym faktem jest, iż brat jej ojca, Pellowski był znanym w Gdańsku piekarzem. Potwierdziłem ten fakt u jego syna, który do dzisiaj jest znamienitym gdańskim piekarzem – rzemieślnikiem.

Pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jedno zdarzenie. Niedawno odbyły się w stanie Alberta wybory parlamentarne, które wyłoniły nowy, stanowy rząd. Pani premier Alison Bedford na stanowisko Wicepremiera powołała Thomasa Lukaszuk. W ostatnim wydaniu (w minionym tygodniu) Calgary Herald opublikowano informację redagowaną przez dziennikarkę (editor menager) Monica Żurowski o nowym rządzie. Thomas Lukaszuk (polskie brzmienie Tomasz Łukaszuk) ma 42 lata, jest prawnikiem, a do Kanady przyjechał w 1982 wraz z matką i drugim bratem z Gdańska. Ojciec był już w Kanadzie od 1977 r. Jego matka, jak wynika z tej informacji, była działaczem w ruchu Solidarność i współpracowała z Lechem Wałęsą. Napisano również o nim, że w swojej kampanii wyborczej stosował metody Solidarności, czyli prowadził bezpośrednią kampanię ulotkową (z pozytywnym skutkiem z ramienia partii konserwatywnej). W wywiadach prasowych Thomas Lukaszuk podkreśla swoje polskie korzenie. W rządzie tego stanu również minister powołana na stanowisko Ministra Kultury nosi polsko brzmiące nazwisko Hether Klimchuk. Należy również podkreślić, że stan Alberta to najbardziej rozwijający się Stan w Kanadzie. Znany jest ze złóż gazu łupkowego jak i z występowania roponośnych piasków.

Nasuwa się pytanie czy refleksja, jak mało wiemy o osobach polskiego pochodzenia, którzy osiągnęli poprzez swoją pracę, wykształcenie i działalność, wysoką pozycję społeczną, zawodową i polityczną. Myślę, że należy zainicjować w ramach współpracy nie tylko polonijnej, możliwość nawiązywania kontaktów i łączności z takimi osobami. Ważnym jest, aby nie jedynym powodem naszego zainteresowania osobami polskiego pochodzenia były sprawy biznesowe.

3 KOMENTARZE

  1. Jesz róz. Kaszëbi a nié Pòlôche wecygnąle do Kanade
    „Kaszëbsczim jesmë lëdã,
    Nim wiedno chcemë bëc.
    Niech ten sã pôli wstëdã,
    Chto ò tim nie chce czëc.”

    Aleksander Labùda
    (1902-1981)

  2. Serdecznie dziękuje za miłe wspomnienie w artykule. Tak, urodziłem sie w Wejherowie a wychowałem sie do lat 12 w Gdyni…

    Pozdrawiam z dalekiej Kanady

  3. Polacy w Kanadzie to 95% Chamy z mentalnoscia Konunisty!!! Zacofanie nie znam granic!!! Brak wychowania

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.