Waldemar Budzyński z Kępic został Mistrzem Polski w zbieraniu grzybów. Mistrzostwa grzybiarzy zorganizowano już po raz czwarty w Korzybiu w powiecie słupskim. To jedyna taka impreza w kraju.
Choć mistrzostwa Polski w zbieraniu grzybów zorganizowano w Korzybiu, które mieszkańcom regionu kojarzy się właśnie z grzybami, nie tylko nazwa miejscowości miała tu znacznie, ale także jej położenie.
– Pomorskie lasy, a szczególnie tutejsze, są rozległe i pełne grzybów, dlatego jest to najlepsze miejsce na taką imprezę – mówi Piotr Mazur, organizator mistrzostw.
Do Korzybia przyjechali miłośnicy grzybobrania z całej Polski. Sto hektarów lasu i dwie godziny na poszukiwanie głównie prawdziwków. Mimo olbrzymiej liczby grzybiarzy, każdy pewny był, że wróci z pełnym koszem grzybów.
Sposobów na zebranie pełnego kosza grzybów w zaledwie kilkadziesiąt minut jest wiele.
– Przede wszystkim trzeba zbierać spokojnie i powoli. No i zawsze trzeba mieć słońce za plecami, żeby nie oślepiało i lepiej oświetlało grzyby – mówią konkurujący w mistrzostwach.
W grzybobraniu wzięła udział ponad sekta zawodników. Jedni z miłości do grzybów inni dla zdrowia, bo – jak dodają uczestnicy zabawy – podczas grzybobrania można podziwiać przyrodę, relaksować się i zadbać o kondycję i dobrą figurę.
Grzybiarze startowali w mistrzostwach indywidualnie i drużynowo. Trzyosobowe zespoły mogły zbierać tylko prawdziwki. Indywidualni grzybiarze mieli większe pole do popisu. – Można zbierać borowiki, podgrzybki, maślaki, kozaki, kurki i rydze – wyjaśnia Ryszard Roda, z-ca nadleśniczego Nadleśnictwa Warcino.
Mistrzem Polski w grzybobraniu został Waldemar Budzyński z Kępic, który w ciągu dwóch godzin zebrał sześć kilogramów grzybów. Królową grzybiarzy jest Maria Skwierka z Korzybia, która znalazła borowika ważącego ponad ćwierć kilograma!