fot. ZIM Słupsk

Mieszkańcy słupskiej starówki żądają zamknięcia jej dla ruchu, albo zalania średniowiecznego bruku asfaltem. Wszystko za sprawą hałasu jaki robią przejeżdżające ulicami starówki samochody. Władze Słupska, które na rewitalizację tej części miasta wydały miliony złotych, nie chcą słyszeć o zastąpieniu bruku asfaltem.

fot. ZIM Słupsk

Rewitalizacja Starego Rynku w Słupsku kosztowała kilkanaście milionów złotych. Oprócz odnowienia elewacji wszystkich budynków miasto postanowiło także wyremontować nawierzchnie ulic. Zamiast starego dziurawego asfaltu na starówce pojawił średniowieczny bruk. Choć w trakcie remontu mieszkańcy byli inwestycją zachwyceni, dziś zgodnie mówią, że to najgorsza rzecz jaka mogła ich spotkać.

– Nie możemy spać, ani normalnie żyć, bo przejeżdżające po bruku samochody powodują hałas i wywołują drgania budynków przez całą dobę. Ten bruk zamienił nam życie w piekło – mówi Dariusz Rynkiewicz, mieszkaniec słupskiej starówki.

Mieszkańcy ulicy Grodzkiej, którzy najbardziej narzekają na hałas, postanowili na własny koszt zmierzyć jego poziom. Badania jedynie potwierdziły ich podejrzenia, że na starówce jest stanowczo za głośno.  Okazało się że poziom hałasu wynosi ponad 80 decybeli i znacznie przekracza dopuszczalne normy. Dowodu naukowe nie zrobiły jednak wrażenia na drogowcach i władzach Słupska, które już zaznaczają, że nie zgodzą się ani na zalanie średniowiecznego bruku asfaltem, ani na zamknięcie starówki. Rozważą jednak postawienie na starówce fotoradarów, aby kierowcy przestrzegli obowiązującego tu ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.