fot. GK

Pomorze traci jeden z najcenniejszych zabytków. Właściciel XVII-wiecznego pałacu w Karżniczce koło Słupska zwrócił się właśnie do ministra kultury o wykreślenie obiektu z rejestru zabytków. Zniszczeniu obiektu ostro sprzeciwia się rodzina Puttkamerów, do której przed wojną należał pałac. 

Dziś zrujnowany  zabytkowy pałac  w Karżniczce, to niegdyś jeden z najpiękniejszych takich obiektów na Pomorzu. Przetrwał tajemniczy pożar, ale od lat popada w ruinę. Myśl o jego całkowitej rozbiórce przeraża zarówno potomków pomorskiego rodu jak i miłośników historii. rodziny Puttkamerów.

fot. GK

Pałac ten został bowiem zbudowany w XVII wieku. W czasach największej świetności gościła tu nawet cesarzowa Augusta Wiktoria, która w 1910 roku była honorowym gościem obchodów sześćsetlecia Słupska. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia pałac był w dobrym stanie technicznym. – Jego prawdziwa dewastacja rozpoczęła się gdy gmina Damnica sprzedała obiekt w prywatne ręce. Kolejni właściciele, zamiast ratować pałac, zajmowali się jedynie jego rozkradaniem – mówi Paweł Lewandowski, zastępca wójta gminy Damnica.

– Dzieło zniszczenia zabytku dokończył jeden z pracowników obecnego właściciela pałacu, który podpalił obiekt. Rzekomy wypadek stał się szybko pretekstem, aby zburzyć pałac do końca – mówi  Krystyna Mazurkiewicz – Palacz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków – Delegatury w Słupsku. – Teraz właściciel złożył wniosek o wykreślenie obiektu z rejestru zabytków – dodaje.

fot. GK

Decyzja w sprawie wykreślenia pałacu z ewidencji zabytków zapadnie w ciągu kilku tygodni. Skreślenie w praktyce oznacza zgodę na jego całkowite zburzenie. – Rodzina Puttkamerów, choć nie jest już właścicielem pałacu zapowiada, że zrobi wszystko, aby proces rozbiórki zatrzymać – zapowiada konserwator zabytków, z który kontaktowali się dawni właściciele.

Mimo wielu prób nawiązania kontaktu właściciel pałacu nie odpowiada na pisma urzędu gminy i konserwatora. Jeżeli minister kultury nie zgodzi się na wykreślenie pałacu z ewidencji zabytków trudno będzie zmusić jego właściciela do odbudowania obiektu. Inwestycja może pochłonąć bowiem nawet kilkanaście milionów złotych.

2 KOMENTARZE

  1. Z treści artykułu wypływają nieciekawe wnioski- dzięki „troskliwej opiece” polskiego państwa, które ten zabytek sprzedało (pewnie za marne pieniądze) komuś, kto wcale nie miał zamiaru go odbudować, doprowadzono do tragicznego stanu obiektu. Podejrzewam, że umowa sprzedaży była sporządzona w taki sposób, że aktualny właściciel, nie odpowiada za stan, do którego ten zabytek został doprowadzony.Wstyd mi za takie państwo, które nie potrafi zadbać o majątek narodowy, a jeszcze bardziej wstyd, że nie dba o zabytki architektury Kaszub.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.