Wyjątki z pamiętników Wybickiego po raz pierwszy wydane były w poznańskim Tygodniku Literackim w 1838 i 1839 roku. W całości zaś znalazły się w publikacji przez hr. E. Raczyńskiego: „Obrazie Polaków i Polski” wydanej w Poznaniu w 1840 roku. Już w przedmowie do Pamiętników wybitny polski historyk Henryk Mościcki (brat Prezydenta Polski) pisał: „Józef Wybicki … był jednym z wybitnych przedstawicieli starszej generacji ludzi upadającej Rzplitej (oryginalna pisownia), którzy z powszechnego zamętu pojęć, z ogólnej prostracji duchowej swego pokolenia, wynieśli duszę czystą, szlachetną, serce ofiarne”. Henryk Mościcki przytacza również ciekawostkę, iż według tradycji rodzinnej protoplasta rodziny Wybickich pierwszy miał przynieść kartofle do Polski. Urodził się Wybicki w dniu 29 września 1747 r.: „(…) we wsi dziedzicznej Bendomin w województwie pomorskim, 5 mil od Gdańska leżącej. Ojciec mój Piotr Wybicki, sądowy ziemski mirachowski, a matka Konstancya z Lnińskich, córka Lnińskiego, sędziego mirachowskiego, dziedzica dóbr Brodnica pod Gdańskiem. Rodzina nasza osiadła i mieszkała na Pomorzu, bo gdy za Zygmunta Augusta niejaki Wyben, wojskowy z Danii, wszedł na służbę polską, otrzymał za dzieła swe wojenne i indygenat i dobra na Pomorzu, za daną mu zaletą od Firleja, wojewody pomorskiego”. Wybicki również wspomina, iż kierując się polskim zwyczajem, aby nazwisko na – ki się kończyło, jego przodkowie, przemienili Wyben na Wybicki”. Matka Józefa Wybickiego Konstancja, pochodziła ze znanego rodu kaszubskiego Lniskich (Wybicki w pamiętnikach wymienia nazwisko jako – Lniński).

Wybicki, który wcześnie stracił ojca był niezwykle uczuciowo związany z matką. To krewni ze strony matki odegrali znaczącą rolę w jego wejściu w życie publiczne. Sam Wybicki wspomina: „Z matki miałem czterech wujów Lnińskich: Ignacy, kanonik kujawski, Jakub, dziedzic Brodnicy, Antoni, sędzia ziemski mirachowski i Michał obywatel pełen cnoty i światła, w konfederacji barskiej był marszałkiem pomorskim; dawniej kilkakrotnie na sejmy poseł”. O swojej najbliższej rodzinie Wybicki tak pisze: „Ja miałem jednego brata, Joachima, kanonika kujawskiego, pełnego kapłana i cztery siostry: najstarsza Konstancya poszła za Owidzkiego, druga poszła za Lewińskiego, trzecia za Leśniewskiego, oficera pruskiego, wcale go nie znam, czwarta Brygida była zakonnicą w klasztorze Norbertanek w Krakowie” (w niedalekim Żukowie był też klasztor Norbertanek). Więzy krwi łączyły też Wybickich z rodzinami Czapskich, Grabczewskich, Jezierskich, Gocartowskich, Lipińskich czy Powalskich.

Wybiccy należeli do średniozamożnej szlachty. W posiadaniu Wybickich były Będomin, Będominek oraz działy w Lubaniu i Mściszewicach. Piotr Wybicki, ojciec Józefa był stronnikiem króla Stanisława Leszczyńskiego. Czynnie uczestniczył on jako zwolennik króla w jego obronie podczas oblężenia Gdańska przez wojska rosyjskie i saskie w 1734 roku. Wybicki obronę króla tak przestawił: „Nadciągnął był pod Gdańsk wódz rosyjski Munich roku 1734, ale gdy w przypuszczonym szturmie 9 maja, w nocy wojsko rosyjskie odparte i porażone zostało, powiększyła się patriotyczna gorliwość Pomorza jeszcze bardziej, wszyscy brali się do oręża. Zapał był święty, ale go sił przewaga wkrótce przytłumiła; nadciągnęły nowe wojska rosyjskie i saskie i miasto do poddania się przymusiło. Piotr Wybicki dostał się do niewoli i spędził kilka lat na Syberii. Jeden z rodziny, Jakub Wybicki (stryj Józefa) ożenił się z przedstawicielką niezwykle wpływowej na Pomorzu, rodziny Czapskich. Byli oni przedstawicielami partii republikańskiej. Nauki Wybicki pobierał już od 6 roku życia, gdy przez księdza archidiakona Franciszka Wybickiego, jego stryja został oddany na nauki w ręce wikariuszów, przy probostwie skarszewskim. Lata urodzenia Wybickiego były dla Polski, jak to on określił: „(…) latami ciemności publicznej, którą ostatnie panowanie Augusta III Polskę, okryło”. W roku jego urodzenia następował już przełom, gdyż w tym czasie założoną bibliotekę publiczną w Warszawie (Załuscy). Jednoznacznie negatywnie Wybicki oceniał stan poziomu kultury polskiej mówiąc: „Polacy w tym wieku zupełnie zdziecinnieli byli. Nie mieli swojego języka, nie umieli mówić, jak ich przodkowie: Kochanowscy, Skargowie, Orzechowscy, utworzyli sobie jakiś bełkot barbarzyński, z łaciny i polszczyzny złożony, do której my jeszcze Pomorzanie dodali słowa Kaszubów i Wenedów. Młody Wybicki w dwa lata nauki umiał dobrze czytać i pisać. Jego ojciec wraz ze stryjem w 8 roku jego życia oddali go na nauki do jezuitów na Szotlandzie w Gdańsku. W tym czasie zmarł jego ojciec mający wtedy 62 lata. Wybicki takimi słowami określił swój stan po jego śmierci: „Śmierć ukochanego ojca wpędziła mnie w ponurość i żal nieutulony”.

Edukacja u Jezuitów nie zapisała się pozytywnie w świadomości młodego człowieka. Wyrazem jego buntu było opuszczenie tej szkoły i w wieku, gdy osiągnął 15 lat został przez stryja proboszcza w Skarszewach umieszczony na dalsze kształcenie, na praktykę w kancelarii grodzkiej. Panowała wtedy dosyć powszechna opinia, iż praktyka i praca w kancelarii stanowiła szkołę, przez którą powinni przechodzić przeznaczeni urodzeniem do rządzenia krajem i sprawowania urzędów publicznych. Już w osiemnastym roku życia został wybrany subdelegatem grodzkim. H. Mościcki tak to opisał: „(…) Na tak młody wiek był to urząd nader znaczny, otwierający przed młodzieńcem karierę polityczną”. W roku 1764 nastąpiła elekcja Stanisława Augusta Poniatowskiego na króla Polski. W tym czasie Wojewodą Pomorskim był Mostowski, zwolennik Czartoryskich. Podejmował on działania, aby jak najwięcej szlachty wzięło udział bezpośredni w tych wyborach. Wybicki tak to opisuje: „Trzeba wam wiedzieć, że Pomorzanie z dawnego, jeszcze prawa, jeździli na wszystkie sejmy, jak mówiony viritim, to jest, ogółem wszystka szlachta, bez wyborów poselskich. Ta polityczna horda szła jak karawanem, pieszo, konno i na wozach . Ja naturalnie, jako kancelarzysta grodu wojewody, (bo wojewodowie byli u nas razem starostami grodowymi) należałem z prawa do tej wyprawy i dostało mi się miejsce na wozach wojewódzkich”.

Przedstawiłem pierwszą część z życia Józefa Wybickiego, związaną z jego rodziną i życiem na Pomorzu. Ten tekst jest niezbitym dowodem o pochodzeniu kaszubskim Wybickiego i jego rodziny.

P.S. Moja opinia o projekcie zmniejszenia godzin nauki historii w szkołach jest jak najbardziej negatywna. Historia pomagała narodom przetrwanie najcięższych okresów w ich dziejach.

11 KOMENTARZE

  1. Bardzo ciekawy tekst. Duńskie korzenie na Pomorzu nie są rzadkością, ale w przypadku Wybickiego to spora ciekawostka :)

  2. Pochodzę z rodziny Lewińskich, rodziny kaszubskiej. Prowadzę genealogię rodziny- doszłam do 1664r. Nawiązując do tekstu, który Pan napisał to proszę zwiedzić w Gdańsku kościół św.Mikołaja. Tam znajduje się prawdopodobnie najstarsza tablica nagrobna -i jedyne epitafium w języku polskim z tego okresu Anny Lewińskiej z męża Lniskiej. Lniscy z Lewińskimi w kilku pokoleniach byli spokrewnieni. Jeśli to Pana zainteresuje to prześlę Panu zdjęcie.
    Pozdrawiam

  3. Znowu u was ciekawy tekst o kaszubskich korzeniach, czekamy na więcej. Może wkrótce napiszecie coś o Gochach?? Pozdr. z Bytowa :)

  4. Z dużym zainteresowaniem przeczytałem Pański artykuł o Józefie Wybickim i dziejach jego rodziny. Biorąc pod uwagę że moja rodzina, rodzina Kostków żyjaca na Pomorzu, jest spokrewniona z rodziną Wybickich, pozwole sobie uzupełnic listę rodzin spokrewnionych o rodzine Kostków h. Dąbrowa.
    . Przy okazji podaje ciekawostkę dotyczacą majatku Wybickich z Będomina, otóz jak podają materiały „Rocznika Gdańskiego” szlachetny Wojciech Kostka Węsierski, chorąży królewski, z gałęzi Kostków h. Dąbrowa dziedziczących na Węsiorach i Lubaniu, dobra swoje dziedziczne położone nad Jeziorem Będomińskim w dobrach wsi Płociczno (miejscowość ta dzisiaj nie istniejącej, patrz E. Breza), na obszarze dóbr Będomino, „ w połowie daje i daruje nieodwołalnym tytułem darowizny, a w połowie sprzedaje za kwotę 600 florenów polskich monety pruskiej, którą już podjął i rzeczywiście przyjął, najjaśniejszemu Piotrowi Ernestowi Wybickiemu , sądowemu ziemskiemu mirachowskiemu i jego następcom.” Akt ten miał miejsce w Kościerzynie 13 listopada 1749 roku. W tym miejscu warto podkreślić iż Piotr Wybicki, wymieniony powyżej, żonaty z Konstancją z Lniskich, to ojciec Józefa Wybickiego, twórcy hymnu narodowego. Kostkowie z Wybickimi jak zostało ustalone utrzymywali bliskie kontakty dzięki małżeństwu Marianny Kostczanki z Maciejem Wybickim, kuzynem stryjecznym Józefa Wybickiego,

    1 Jerzy Antoni Kostka, Kostkowie herbu Dąbrowa. Wyd. POLIMER ZP Koszalin 2010, s. 144
    2 Edward Breza, Źródła dotyczące rodziny Wybickich. Rocznik Gdański 1984. Wyd. Gdańskie Towarzystwo Naukowe. Wydział Nauk Społecznych i Humanistycznych, Tom 44, Zeszyt 1., s. 206 i 207. Przytoczono tutaj odpis pod datą: Kościerzyna, 13 XI 1749. Gnosus Albertus Kostka Węgierski vexillifer Sacra Mis […] sortes suas haereditarias In Bonis ville Płociczno […] in fundo Bonorum Bendomino […] sitas […] Mgfco Petro Wybicki Aδessori Terrestri Mirachowien[si] ejusq[ue] Successoribus unam quidem medietatem irrevocabili donationis titulo, alteram vero medietatem[…] Summa Sexcentorum florenorum Polonicalium Monethae Pruthenicae iam levata et realiter percepta […] donat, dat,vedit. WAP Gd., sygn.III 261 (nowa 506), ks. 4, k. 134 v., 135 v.
    3 Edward Breza, Topolina powiatu kościerskiego, Wyd. Gdańsk 1974, s. 94 . Poinformowano, iż wieś ta kiedyś położona nad jeziorem już nie istnieje.

  5. Szanowny Panie Pawle!
    Z zainteresowaniem przeczytałem Pana wpis, który zawiera moją publikację: Kostkowie herbu Dąbrowa. Wyd. POLIMER ZP Koszalin 2010, s. 144
    Stąd mam prośbę by napisał Pan do naszego zeszytu krótki artykuł na ten temat.
    Podaje swój email : jerzy_kostlka@op.pl
    Pozdrawiam i życzę Do Siego Roku
    Jerzy Antoni Kostka
    ps. Proszę podać swój e-mail prześle wspomniany zeszyt.
    J.A. Kostka
    \

  6. Z duzym zainteresowaniem przeczytalam ten artykul o Jozefie Wybickim i jego rodzinie.
    Obecnie szukam informacji o Majeskich, Owidzkich, Wybickich i Lniskich.

    Dowiedzialam sie dopiero pare dni temu przez badania genealogiczne ze jestem zpokrewniona z Jozefem. On byl bratem mojej prapraprapraprababci Konstancji, ktora wyszla za Owidzkiego.
    Jej corka Rozalia (siostrzenica Jozefa) wyszla za maz za Jozefa Majewskiego, herbu stary kon, z Barlozna.

  7. Dziwi mnie pobłażliwość polskich i kaszubskich heraldyków co do uznania sxlachectwa Wybickich na podstawie jakiegos tam bliżej nie znanego Wybena . Nazwisko wybicki nie pochodzi od żadnej wsi czy też własnosci szlaszeckiej. Mam takie przeczucie ze to wzbogaceni mieszczanie czy tez nawt gburzy którzy sprytnie weszli w szeregi szlachty.. Dla mnie juz bardziej szlachetni są Rolbieccy vel Lorbieccy z Rolbika

  8. Wybiccy według wszelkich prawdopodobieństw biorą nazwisko od miejscowości Wybicko koło Gdańska ,, nie była to wieś szlchecka tylko tzw. ziemia wybraniecka Jest wielce prawdopodobne że jakiś przybysz najpewniej z Holandi gdyz wtedy najczesciej osadzano Olędrów na ziemiach wybrnieckich przyjał nazwisko Wybicki i wzenił sie w rodzimą Kaszubska Szlachte. Tworzac nieistniejacy ród Wybickich h. Rogala Zresztą historia eodu Wybickich jest b. podobna do historii rodu Rolbieckich jak nadmienił przedmówca. Z tym że Rolbieccy choc starali sie legitymizować swoja szlacheckośc poprzez Buchonów Gliszczyńskich a Wybiccy pozostali w swerze legęd Wybena;) PS Kazdy szanujacy sie genealog nie komentuje gdyz boi sie ostracyzmu ;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.