fot. j.d.

Ola i Bartek gościli przez siedem dni w domu kaszubskich rodziców na Kaszubach. Dzięki łagodności i niezwykłemu ciepłu państwa Pryczkowskich ze zbuntowanych nastolatków stali się sympatycznymi i otwartymi młodymi ludźmi.

Wczoraj o 20.00 telewizja TVN wyemitowała kolejny odcinek nowego programu „Surowi rodzice”, w którym para zbuntowanych nastolatków wyjeżdża na tydzień do nowej rodziny, która ma im pomóc w uporządkowaniu swojego życia i poradzeniu sobie z wieloma nastoletnimi problemami. Ty razem program nagrywano na Kaszubach, a dwoje młodych ludzi – Ola i Bartek – trafili do rodziny państwa Pryczkowskich z Banina.

fot. j.d.

Po tygodniu pobytu u „surowych rodziców” młodzi ludzie znacznie wyciszyli swoje emocje. Widać było też, że zmieniło się także ich podejście do innych, w tym do starszych.

– Przez siedem dni państwo pracowali nad tym, aby zdjąć maski z tych młodych ludzi – podkreśliła Jolanta Pieńkowska, prowadząca program Dzień Dobry TVN gdzie państwo Pryczkowscy gościli w poniedziałkowy poranek.

Po emisji programu wielokrotnie podkreślano, że kaszubscy rodzice zwyciężyli dzięki cieple i łagodności, które biło od nich samych i z całego domu. Byli jednocześnie niezwykle stanowczy, co także przyniosło oczekiwane rezultaty.

Podczas realizacji programu dało się zauważyć wiele akcentów kaszubskich. Był język kaszubski, nauka piosenek kaszubskich z udziałem zespołu „Młodzëzna”, kanony haftu kaszubskiego prezentowane przez szkółkę haftu z Banina, fragmenty występu zespołu „Kaszëbsczé nótczi – Mùlczi” z Miszewa i mnóstwo słów odnoszących się do kaszubskich wartości regionalnych, zwłaszcza korzeni.

– Zdaje się, że Kaszuby bardzo utkwią im w pamięci – podkreślał Eugeniusz Pryczkowski po emisji odcinka.