Władze Słupska i Ustki chcą połączyć oba miasta SKM-ką. Budowa Słupskiej Kolei Morskiej będzie kosztować około 40 milionów złotych. To właśnie dzięki niej Słupsk i Ustka mają być dwumiastem nie tylko na papierze, ale także komunikacyjnie.
Słupska Kolej Morska miałaby połączyć największe słupskie osiedla mieszkaniowe z usteckim portem i plażą. – W sezonie letnim dojazd samochodem ze Słupska nad morze zajmuje często ponad godzinę. SKM skróci ten czas do kilkunastu minut – mówi Bartosz Gwóźdź – Sproketowski, dyrektor wydziału infrastruktury i rozwoju miasta Urzędu Miasta w Słupsku.
Połączenie miast kolejką podoba się nie tylko władzom Słupska, ale także i Ustki.
Aby z największych słupskich osiedli mieszkaniowych dotrzeć koleją nad morze, wystarczy zbudować zaledwie pięćset metrów torów. Dzięki temu do SKM-ki będzie można wsiadać miedzy innymi przy największym centrum handlowym, Aquaparku i Inkubatorze technologicznym.
Największym problemem są jednak pieniądze. Budowa SKM-ki pochłonie około 40 milionów złotych. Radni PiS-u już wytykają prezydentowi Maciejowi Kobylińskiemu, że jego nowy „wielkomiejski” pomysł doprowadzi miasto do ruiny. Już na najbliższej sesji miejscy radni zdecydują o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego, aby w centrum miasta można było zbudować nową linię kolejową. Komunikacyjna inwestycja ma być w dużej części finansowana ze środków unijnych. W kosztach inwestycji chcą także partycypować Słupska Strefa Ekonomiczna, powiat, a nawet zagraniczni inwestorzy.