W Mariehamn w Finlandii smakosze odkorkowali i wypili dwie butelki najstarszego na świecie szampana. W lipcu trunek wydobyli nurkowie z dwustuletniego wraku na dnie Bałtyku.
Ponad stu reporterów z całego świata obserwowało to niecodzienne wydarzenie – w Finlandii smakosze spróbowali dwustuletniego szampana wydobytego z wraku spoczywającego na dnie morza Bałtyckiego. Jedna butelka pochodziła z powstałego w 1772 roku domu szampańskiego Veuve-Clicquot, a druga z nieistniejącego już domu Juglar.
– Butelki spoczywające na dnie morza są lepiej chronione, niż w najlepszych piwnicach – powiedział Richard Juhlin, światowy znawca szampana. – Szampan ma smak drożdży, grzybów i posmak miodu. Jednak po tylu latach brakowało mu charakterystycznych bąbelków – wyjaśnia jeden z uczestników degustacji. Takich osób było zaledwie 20.
W lipcu w pobliżu Wysp Alandzkich z dwustuletniego wraku wydobyto 168 butelek, w tym szampana słynnego do dziś domu Veuve-Clicquot. Statek płynął prawdopodobnie z Wysp Alandzkich, ale nigdy nie dotarł do celu. O samym statku nadal wiadomo niewiele. Szampan pochodzi prawdopodobnie z końca XVIII w.
Rząd fińskiej prowincji Aland (szwedzkojęzyczny autonomiczny region Finlandii) sprzeda 2 butelki – jedną z każdego rodzaju – i zamierza dostać za nie w sumie około 100 tys. euro. Pięć butelek trafi do muzeum w Mariehamn, a reszta nadal będzie przechowywana. – Nie wszystkie butelki są nienaruszone, ale większość jest w dobrym stanie – powiedziała alandzka minister kultury Britt Lundberg.