Fot. interia.pl

Od poniedziałku wchodzi w życie zakaz palenia w kolejnych miejscach publicznych. To duża zmiana dla palących bywalców pubów, restauracji i barów. Niepokoją się również właściciele lokali.

W poniedziałek wchodzą  w życie przepisy znowelizowanej ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu. W myśl ustawy do placówek z zakazem palenia, do których palacze zdążyli już przywyknąć, dojdą nowe. Tym razem zakaz obejmie lokale „rozrywkowe”. Będą to bary, puby i restauracje o powierzchni poniżej 100 m kwadratowych. Nie zapalimy już także w tych lokalach, gdzie nie można wydzielić odrębnego pomieszczenia dla palących.

Fot. interia.pl

Zmianami tymi zaniepokojeni są właściciele niewielkich lokali, którzy nie są w stanie wydzielić osobnych pomieszczeń dla palaczy. Boją się, że w wyniku tych zmian stracą klientów, dla których papieros nieodłącznie wiąże się z wieczorem spędzonym w pubie przy kuflu piwa. – Mój lokal jest za mały, aby dzielić go na dwie części – mówi Magda, właścicielka jednego z barów w Lęborku. – Moi palący klienci już zapowiedzieli, że nie będą do mnie zaglądać tak często jak kiedyś. Tym bardziej zimą, kiedy nikomu nie chce się wychodzić na dwór. Aż boję się jakie to może mieć konsekwencje – dodaje.

Niepokój budzi także brak sposobów egzekwowania przepisów. W myśl ustawy uprawnień do tego nie mają ani straż miejska, ani policja. Mandat za palenie w lokalu może wystawić jedynie inspekcja sanitarna, która pracuje do 15.00. Można więc dojść do wniosku, że palący goście lokali nocnych mogą się w pewnym stopniu czuć bezkarni.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.