fot. pogotowie.slupsk.pl

W sobotę matka wezwała pogotowie do dziecka w Słupsku. Gdy na miejscu pojawił się lekarz, 7-miesięczny chłopczyk już nie żył. Pracownicy pogotowia wezwali policję. Jednak z pierwszych oględzin wynika, że rodzice nie zawinili.

fot. pogotowie.slupsk.pl

Dziecko silnie gorączkowało, a matka udała się z nim do pediatry. Lekarz zalecił lek przeciwgorączkowy. Dziecko po zażyciu leku zrobiło się sine, a matka wezwała pogotowie.  Niestety, pomimo, trwającej blisko godzinnej reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Dzisiaj zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która odpowie na pytanie, co było przyczyną śmierci niemowlęcia. Niewykluczone, że mogła być to sepsa.
– Dopiero wyniki potwierdzą bądź wykluczą, czy była to sepsa. Być może wskażą na zupełnie inne przyczyny – mówi Renata Krzaczek – Śniegocka, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.