Kanadyjska firma Talisman Energy zainstalowała się w Lewinie (gmina Linia) w poszukiwaniu gazu łupkowego. Co ją wyróżnia? Wójtowi gminy Linia, Łukaszowi Jabłońskiemu, podoba się przyjazne podejście zagranicznego inwestora do mieszkańców.
Talisman Energy dba o to, aby mieszkańcy Lewina nie utrudniali im prac przy odwiertach, jak stało się to w oddalonym o 40 km Sulęczynie. Kilka dni temu tamtejsi rolnicy zbuntowali się, nie wpuszczając na swoje pola pojazdów do wykonywania badań. Wyrażając swój sprzeciw, wystosowali pismo do wójta, w którym sprzeciwili się poszukiwaniom gazu.
Wójt gminy Linia chwali sobie współpracę z Kanadyjczykami. – Utwardzili kilkaset metrów polnej drogi, wyłożyli 20 tys. złotych na dalsze badania archeologiczne odkrytych kilka lat temu średniowiecznych kurhanów. A to ciekawe odkrycie, wykopano tam fragment miecza i tarczy – mówi wójt Jabłoński. – Dobrze nam się współpracuje również dlatego, że zanim zaczęli wiercić, podjęli rozmowy z miejscową społecznością. Ponadto Talisman Energy wywarło dobre wrażenie na ochotniczej straży pożarnej – ufundowano im sztandar z okazji 80-lecia jednostki w Lewinie. W budynku straży odbywają się wszystkie spotkania z mieszkańcami i dziennikarzami.
Wójt wylicza już zyski, które mogłyby zasilić budżet gminy. – Nie jesteśmy zamożną gminą, wpływy podatkowe od jednego mieszkańca są bardzo niskie, nie mamy zbyt wiele dochodów własnych – mówi Jabłoński. – Liczę, że z jednego odwiertu zyskamy 200 tys. zł rocznie. A ma ich być więcej. –
Pomimo zgodnej współpracy, mieszkańcy wyrażają swoje obawy, co do wody gruntowej, jej zanieczyszczeń chemikaliami. W tej sprawie głos zabrała szefowa gdańskiego oddziału Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Hanna Dzikowska, która odwiedziła Lewino. – Chcemy się dobrze przygotować do wydawania opinii środowiskowych, kiedy firmy zaczną występować o koncesje na wydobycie. Wtedy będziemy oceniać, czy chemikalia używane przez poszczególne firmy są dopuszczalne – mówi Hanna Dzikowska, szefowa RDOŚ w Gdańsku.
Pod koniec października TE rozpocznie odwierty, pobieranie próbek, które trafią do analizy. Dopiero na wiosnę okaże się, czy warto rozpocząć wydobycie gazu na skalę przemysłową.