Mirosław Zwolski, znany słupski architekt i właściciel pracowni Colosseum pokazał przygotowywaną od wielu miesięcy koncepcję odbudowy części starego miasta. Chodzi o tak zwany kwartał wokół kina Millenium. To prawdziwe serce Słupska.
Wierzę, że możemy stworzyć na Starym Rynku w Słupsku atmosferę starówki, która spowoduje, że ponownie zacznie tam bić serce miasta – mówi Mirosław Zwolski, znany słupski architekt. W ubiegłym tygodniu przedstawił miejskim radnym koncepcję zabudowy najbliższego kwartału wokół kina Millenium. O prezentację poprosił prezydent Maciej Kobyliński podczas sesji Rady Miasta. Architekt pokazał wizualizację nowej zabudowy pierzei rynku i trzech ulic: Zamenhoffa, Grodzkiej i Piekiełko. Pojawiły się tu historyczne elementy przedwojennej zabudowy, miedzy innymi dom, w którym urodził się Heinrich von Stephen (ul. Grodzka), pruski twórca nowoczesnej poczty, ale znany przede wszystkim jako pomysłodawca popularnej do dziś kartki pocztowej.
Na rogu rynku, w pierwotnym miejscu miałby stanąć hotel – tam gdzie słynny Mund’s. Po prezentacji projektu architekt zebrał gromkie brawa, a część radnych wybiegła z sali, by mu pogratulować osobiście. – Na taki dzień czekaliśmy ponad 60 lat – powiedział jeden z urzędników ratusza. – Czas na odbudowę serca miasta – mówili inni uczestnicy spotkania.
Na i obok rynku mogłoby powstać centrum konferencyjne, hotel i centrum biurowo handlowe. – Miasto za ziemię mogłoby przejąć salę kinową i adaptować ją na salę widowiskowo-koncertową, czy filharmonię – proponuje architekt.
Na razie trwa przebudowę wnętrza kina Milenium, w którym ma powstać… sklep sieci Biedronka. Do odbudowy kwartału jest jeszcze daleka droga. Teren należy do miasta oraz dwóch inwestorów. Cały kwartał trzeba więc scalić i zaprojektować jednocześnie kilkadziesiąt kamienic. Zdaniem architektów jest to zadanie dla jednego dużego inwestora i być może w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Podobny projekt powiódł się ostatnio w dolnym Sopocie, gdzie powstało olbrzymie centrum Haffnera.
w końcu jakieś normalne pomysly a nie biedronki