fot. tvn24.pl

Szczątki satelity UARS spadły na Ziemię – potwierdza NASA. Kosmiczny złom ważący jeszcze ponad pół tony spadł w południowe-zachodniej Kanadzie. Na szczęście daleko od „kaszubskiego” Barry’s Bay.

fot. tvn24.pl/AGI

Możemy spokojnie wyjść na pierwszy jesienny spacer. Amerykański satelita, który ważył sześć ton i był wielkości autobusu, wreszcie spadł na Ziemię i nie stwarza już zagrożenia. Przez ostatnie dni zapowiadano, że dawny satelita może spaść na terenie Europy.  Kosmiczny złom  podczas wejścia w ziemską atmosferę rozpadł się na około 100 kawałków, z których zdecydowana większość spłonęła jeszcze nad Ziemią. Resztki pojazdu miały spaść pomiędzy godziną 5.45 a 6.45 (czasu środkowoeuropejskiego). NASA podała, że szansa na trafienie przez szczątki wynosi jak 1 do 3200. Powracający satelita zaniepokoił kilka krajów na świecie. Włosi obawiali się, że szczątki spadną właśnie na ich terytorium i postawili w stan gotowości obronę cywilną. Rosyjscy specjaliści prognozowali natomiast, że szczątki satelity runą do Oceanu Indyjskiego. NASA podała, że najbardziej prawdopodobnym obszarem upadku jest Kanada. W internecie pojawiły się już doniesienia o szczątkach spadających w pobliżu miasta Okotoks, leżącego na południe od Calgary w południowo-zachodniej Kanadzie. To na szczęście daleko od wschodniego wybrzeża i Barry;s Bay, gdzie żyją nasi kaszubscy bracia, którzy wyemigrowali w XIX i XX wieku. Tamtejsza mniejszość kaszubska liczy dziś kilka tysięcy osób.

1 KOMENTARZ

  1. Specjalisci amerykanscy zapewniali, ze nie spadnie na Ameryke Polnocna, a podobno szczatku spadly jednak w Kanadzie. Z kolei specjalisci rosyjscy twierdzili, ze spadnie do Oceanu Indyjskiego.
    Ktorym specjalistom wierzycie bardziej i dlaczego?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.