fot. Marek Szczepanek: Vipera berus czyli żmija zygzakowata

Do pomorskich szpitali trafiło już ponad pięćdziesiąt osób  ukąszonych  w lipcu przez żmije. Turyści  i spacerowicze  mówią o pladze, a leśnicy o braku rozwagi.

fot. Marek Szczepanek: Vipera berus czyli żmija zygzakowata

 

Do szpitali w Gdańsku, Gdyni Słupsku trafiają pacjenci z całego Pomorza, których w ostatnim czasie ukąsiła żmija zygzakowata. Są to zarówno turyści, jak i mieszkańcy regionu. Najwięcej przypadków ukąszeń stwierdzono na Kaszubach – w okolicach Kartuz, Brodnicy Górnej  i Wejherowa. – Trzeba być rozsądnym, do lasu nie wchodzić w klapkach, trampkach czy sandałach , bo przez przypadek  możemy wejść w drogę żmii – mówi Waldemar Gąsiorski, leśniczy z Radwanek w gminie Ustka.

Żmija zygzakowata ma grzbiet o zabarwieniu brązowym, srebrzystoszarym, żółtawym, oliwkowozielonym, a nawet pomarańczowym. Na grzbiecie ma ciemniejszy zygzak. Spotykana  jest na obrzeżach lasów, podmokłych łąkach, polanach leśnych. Lubi siedliska o chłodnym mikroklimacie. Głównym pokarmem żmij są małe ssaki – gryzonie, krety oraz żaby, jaszczurki i pisklęta ptaków.  Żmija chętnie przebywa pod kamieniami, krzewami lub wśród korzeni drzew. Najczęściej ucieka przed napastnikiem, atakuje w sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno syczy, stosunkowo rzadko kąsa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.