Popularne w sezonie letnim grillowanie nie jest tak beztroskie jak mogłoby się wydawać. Coraz częściej lokalne samorządy, a nawet sami mieszkańcy sprzeciwiają się rozpalaniu grilla na balkonach lub przed blokami. Za złamanie zakazu grożą mandaty.
Mieszkańcy osiedli w Rumi Janowie wywalczyli sobie zakaz grillowania. Z drugiej strony pozostali lokatorzy oburzają się na brak tej zgody. Spółdzielnia mieszkaniowa w Rumi Janowie tłumaczy swoje stanowisko licznymi telefonami, w których skarżą się rumianie. – Lokatorzy byli niezadowoleni, więc zareagowaliśmy na ich apele – mówi Elżbieta Pawlak, zastępca prezesa zarządu spółdzielni Janowo.
Skargi dotyczyły zapachu, który ulatnia się podczas grillowania i dokucza sąsiadom. Jedynym rozwiązaniem w tym wypadku będzie wyjazd poza teren osiedla. W przypadku nie dostosowania się do zakazu można liczyć się z interwencją Straży Miejskiej lub policji. Sprawa może zakończyć się także w sądzie.
Inaczej problem wygląda w Wejherowie – Nikt wprawdzie nie pytał nas o zgodę na grillowanie, ale z drugiej strony nikt też nie zwracał się z prośbą o interwencję, bo mu zapach przeszkadzał – mówi Marek Lesiński, prezes zarządu SM Energetyk w Wejherowie. – Problemów na siłę stwarzać nie będziemy.
Najlepszym rozwiązaniem może okazać się wydzielone i przystosowane do tego miejsce. Mieszkańcy Redy mogą przenieść się do nowo oddanego parku miejskiego, gdzie są już na stałe zamontowane grille. Tam każdy może z nich skorzystać i cieszyć się swobodnym pieczeniem na ruszcie.