fot. wrotapomorza.pl

Jeszcze dziś śniadanie wielkanocne na Kaszubach połączone jest zazwyczaj z obiadem, jednak nie gości na nim wielkanocny zając. Pisanki są tu pomalowane na jeden kolor, na świątecznym stole kilka wierzbowych gałązek, a jedną z potraw jest… jajecznica na boczku. Tak wygląda tradycyjne kaszubskie jastrë.

W Wielkanoc Kaszubi jeszcze dziś, starym zwyczajem, chodzą o świcie do strumienia, nad jezioro lub nad rzekę, aby – symbolicznie – zmyć z siebie grzechy, choroby i… rzucone uroki. Pisanki są tu pomalowane na jeden kolor, na świątecznym stole kilka wierzbowych gałązek, a na niedzielne śniadanie – wielka jajecznica na boczku. Tak wygląda tradycyjne kaszubskie jastrë, czyli Wielkanoc.

Dziś śniadanie wielkanocne na Kaszubach połączone jest zazwyczaj z obiadem, jednak nie gości na nim wielkanocny zając. Ci, którzy oczekują od niego podarków, muszą się uzbroić w cierpliwość i przede wszystkim uwić zajęcze gniazdo. Dzieci stawiają gniôzdka zrobione z siana lub słomy w ogrodzie, pod drzewem lub krzakiem. Dopiero nazajutrz, w lany poniedziałek, zając ukradkiem zostawia w nich prezenty.

Tymczasem dyngus (deguse) uchodzi Kaszubom na sucho. Zamiast polewać się wodą, Kaszubi tłuką się rózgami z gałęzi jałowca. Przez cały dzień chłopcy uganiają się za dziewczętami i smagają swe ofiary po nogach (niegdyś po goliźnie). Ten prastary zwyczaj słowiański przetrwał jedynie na Kaszubach, toteż warto się tu wybrać na Wielkanoc, by przeżyć z bliska ten niecodzienny spektakl.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.